Ocena:
Książka otrzymała mieszane recenzje, z których niektórzy chwalą jej humor i napięcie, podczas gdy inni krytykują ją jako jedną ze słabszych pozycji w serii. Czytelnicy doceniają styl pisania, ale wyrażają różne poziomy przyjemności.
Zalety:⬤ Humor i napięcie
⬤ wciągająca lektura
⬤ przyjemna dla fanów autorów
⬤ dobry stosunek jakości do ceny.
⬤ Uważana za jedną ze słabszych książek w serii
⬤ niektórzy uważają ją za frustrującą lub niewciągającą
⬤ nie jest atrakcyjna dla wszystkich długoletnich fanów.
(na podstawie 3 opinii czytelników)
So Willing
Od autora:
Kiedy Don Westlake i ja zaczynaliśmy jako pisarze, obaj odbywaliśmy praktyki pisząc powieści erotyczne dla Harry'ego Shortena w Midwood Books i Billa Hamlinga w Nightstand. (Byłem Sheldonem Lordem dla Midwood i Andrew Shawem dla Nightstand, podczas gdy Don był Alanem Marshallem dla obu wydawców. Należy jednak pamiętać, że obecność któregokolwiek z tych nazwisk na książce nie gwarantuje, że napisał ją jeden z nas. Obaj zawarliśmy umowy, na mocy których mniej znani pisarze przesyłali prace pod naszymi nazwiskami - i wiem, że trudno uwierzyć, że jacykolwiek pisarze byli mniej znani niż my w tamtych czasach, ale to prawda. )
Cóż. Zaprzyjaźniliśmy się latem 1959 roku, kiedy mieszkaliśmy kilka przecznic od siebie w centrum Manhattanu. Ja mieszkałem w Hotelu Rio, na West 47th pomiędzy Sixth i Seventh Avenue, a Don przecznicę na południe i kilka przecznic na zachód ode mnie. Potem przeprowadziłem się z powrotem do domu moich rodziców w Buffalo, a Don z żoną i dzieckiem przeprowadzili się do Canarsie.
W pewnym momencie zdecydowaliśmy, że fajnie byłoby zrobić razem powieść. Nie poprzez wymyślanie jej, rozmawianie o niej i, no wiesz, współpracę w poważny artystyczny sposób. Nasza metoda była prostsza. Jeden z nas pisał rozdział, a potem drugi pisał rozdział po nim i tak w kółko, aż mieliśmy książkę.
To działało i na Boga, było zabawne. Pierwszą z naszych prób była A GIRL CALLED HONEY, a zaczęło się od tego, że napisałem rozdział i wysłałem go do Dona. I tak dalej, a skończyliśmy, gdy mieliśmy książkę i wysłaliśmy ją do Henry'ego Morrisona, który wysłał ją do Harry'ego Shortena. Umieściliśmy nasze nazwiska na książce, czyli nasze pseudonimy, i w ten sposób Harry ją opublikował: Sheldon Lord i Alan Marshall. Dołączył też naszą dedykację: "Dla Dona Westlake'a i Larry'ego Blocka, którzy nas przedstawili".
Było tak fajnie, że zrobiliśmy to jeszcze raz. Tym razem Don napisał pierwszy rozdział, a ja drugi. Czy nadal byłem w Buffalo i czy nadal wysyłaliśmy rozdziały pocztą? Niech mnie diabli, jeśli pamiętam. Myślę, że mogłem być już wtedy w Nowym Jorku, mieszkając z moją pierwszą żoną na West 69th Street. Ale może nie i jakie to ma znaczenie? Skończyliśmy książkę, wysłaliśmy ją, Midwood ją opublikował, a my podzieliliśmy się zaliczką, która prawdopodobnie wynosiła 600 dolarów za A GIRL CALLED HONEY, ale mogła wzrosnąć do 750 dolarów do czasu wydania SO WILLING. Tak więc każdy z nas dostał 300 lub 375 dolarów, co w dzisiejszych czasach nie jest dużą sumą pieniędzy, podobnie jak w 1960 roku, ale nie był to też duży kłopot.
Cholera, to były dobre czasy.
Trzecią powieść napisaliśmy we współpracy, SIN HELLCAT, i myślę, że mogła być najlepsza z całej trójki - ale nie udało nam się umieścić na niej wspólnego podpisu. Cóż, zrobiliśmy to - ale ktoś w Nightstand poczuł się wolny, by to zmienić, usuwając Alana Marshalla z linii "autorstwa Alana Marshalla i Andrew Shawa", którą dostarczyliśmy. To samo stało się z CIRCLE OF SINNERS, moją współpracą dla Nightstand z Halem Dresnerem.
"By Andrew Shaw and Don Holliday" - tak to oznaczyliśmy, a tym razem to Andrew Shaw został pominięty.
Nieważne. Oto SO WILLING - a jeśli jego lektura przyniesie ci choć ułamek frajdy, jaką mieliśmy przy jego pisaniu, od razu wrócisz, by zgarnąć A GIRL CALLED HONEY i SIN HELLCAT.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)