Ocena:

Recenzje „That Time I Got Reincarnated As A Slime” Volume 11 odzwierciedlają duże zadowolenie z serii, szczególnie chwaląc jej humor, rozwój postaci i dodatkową zawartość w porównaniu do anime. Jednak niektórzy recenzenci stwierdzili, że ten tom był nieco krótki i pozostawił poczucie oczekiwania na przyszłe wypłaty z obecnych ustawień.
Zalety:⬤ Wciągająca historia i zabawne postacie, zwłaszcza Rimuru.
⬤ Humor i wartość rozrywkowa.
⬤ Dodatkowa zawartość w porównaniu do anime.
⬤ Silny rozwój postaci w całej serii.
⬤ Ekscytacja przyszłymi tomami.
⬤ Tom 11 wydawał się nieco krótki i bardziej przypominał setup niż progres.
⬤ Niektóre nowe postacie wydawały się jednowymiarowe.
⬤ Problemy z dostępnością zakupu, szczególnie w przypadku formatów e-booków.
(na podstawie 11 opinii czytelników)
That Time I Got Reincarnated as a Slime 11
Jak wiedzą gracze Monster Hunter i Dungeons & Dragons, szlam nie jest królem potworów fantasy. Kiedy więc 37-letni salaryman z Tokio umiera i budzi się w świecie elfów i magii, jest nieco rozczarowany, gdy okazuje się, że stał się ślepym, pozbawionym kości szlamowym potworem.
DUCHOWE PRZEBUDZENIE
Rimuru robi sobie przerwę od zarządzania królestwem potworów, aby uczcić pamięć swojej przyjaciółki Shizu. Jej dawni uczniowie zginą, jeśli nie znajdzie sposobu na okiełznanie ich niestabilnej energii magicznej, a on może po prostu znać odpowiedź. Będzie to wymagało pozyskania pomocy potężnych duchów żywiołów - ale wkrótce dowie się, że ich królowa wróżek jest trochę luźną armatą...