Ocena:

Książka „The Secret Bliss of Calliope Ipswitch” autorstwa Marcii Lynn McClure została dobrze przyjęta ze względu na lekkość, słodki romans i wciągające postacie, zwłaszcza Calliope. Wielu czytelnikom spodobał się minimalny dramatyzm i szybkie rozwiązania, dzięki czemu jest to zabawna i delikatna lektura. Jednak niektórzy uważali, że brakowało jej emocji, które można było znaleźć we wcześniejszych książkach z serii i chcieli więcej głębi w postaci głównego bohatera.
Zalety:⬤ Wciągająca i zabawna fabuła
⬤ lekki i delikatny romans
⬤ dobrze rozwinięta główna bohaterka
⬤ minimalny dramat ze szczęśliwymi rozwiązaniami
⬤ czysta treść odpowiednia dla wszystkich grup wiekowych
⬤ przyjemne postacie i kapryśne elementy, takie jak ślub Toma Kciuka.
⬤ Nie tak ekscytująca jak poprzednie książki z serii
⬤ niektórym postaciom, zwłaszcza głównej bohaterce, brakuje głębi i rozwoju
⬤ przewidywalna fabuła.
(na podstawie 32 opinii czytelników)
The Secret Bliss of Calliope Ipswich
„Och, połącz ze mną ramiona, Calliope - szepnęła Blanche, a jej brązowe oczy rozszerzyły się z niepokoju. Chwyciła Calliope za ramię, mocno łącząc je ze swoim.
„Stary dom Mulhollandów wciąż przyprawia mnie o dreszcze za każdym razem, gdy obok niego przechodzę. Nienawidzę myśleć o tym, co mogło się tam dziać. To naprawdę przerażające.
- Och, nie bądź głupia, Blanche - powiedziała Calliope, udając spokój.
„Obłęd biednej Prudence... to smutne.
A poza tym jej diabelskie czyny nie zostały popełnione wewnątrz domu. Nie ma w tym nic złego. To po prostu smutny, pusty budynek.
Calliope Ipswich poczuła się jednak hipokrytką, gdy nieprzyjemny dreszcz strachu i niepokoju przeszył jej kręgosłup. Minęło ponad sześć miesięcy od Wigilii Wszystkich Świętych, kiedy to niebezpieczny stan złamanego umysłu Prudence Mulholland został ujawniony mieszkańcom Meadowlark Lake. A teraz, za każdym razem, gdy Calliope myślała o biednej Prudence i jej rodzinie, nie tylko bolało ją serce z powodu ich nieszczęśliwego losu, ale przez jej ciało przechodził chłód utrzymującego się przerażenia.
Prawdę mówiąc, czasami Calliope zastanawiała się, czy to wszystko nie było po prostu złym snem - koszmarem. Ale tak nie było.
To wszystko wydarzyło się naprawdę.