Ocena:
Książka „The Rules of Dating” autorstwa Penelope Ward i Vi Keeland to szczery i pełen humoru romans, którego bohaterami są Billie, tatuażystka, i Colby, architekt i samotny ojciec. Ich niekonwencjonalne spotkanie prowadzi do związku naznaczonego emocjonalnymi wzlotami i upadkami, ostatecznie zgłębiając tematy miłości, zaufania i rozwoju osobistego. Choć chwalony za humor i rozwój postaci, niektórzy czytelnicy krytykowali użycie niepotrzebnego niepokoju i dramatu, szczególnie związanego z przeszłością Colby'ego.
Zalety:Angażujący bohaterowie z silną chemią, humorem, szczerymi momentami, relatywnymi emocjonalnymi zmaganiami, unikalną przesłanką „undatingu” i dobrze rozwiniętymi postaciami pobocznymi. Wielu czytelników uznało tę historię za wciągającą i trudną do odłożenia, doceniając połączenie lekkości i głębszych emocjonalnych tematów.
Wady:Krytyka koncentrowała się głównie na wprowadzeniu niepotrzebnego niepokoju i nielogicznej przeszkody związanej z przeszłością Colby'ego, która dla niektórych czytelników wydawała się wymyślona. Niektórzy uważali, że tempo akcji jest nieco zbyt szybkie, zwłaszcza w odniesieniu do rozwoju fabuły. Ponadto pojawiły się obawy, że niektóre reakcje postaci są nierealistyczne.
(na podstawie 423 opinii czytelników)
The Rules of Dating
Wszystko zaczęło się, gdy zorganizowałam małe przyjęcie dla grupy nowych przyjaciół.
Chociaż "przyjaciół" może nie być właściwym słowem, ponieważ zaproszone były wszystkie kobiety, z którymi mój chłopak rozmawiał za moimi plecami. Kiedy wszedł gość honorowy aka mój były - sprawy przybrały inny obrót...
Niestety, nieznajomy był świadkiem całej awantury. Byłem w nastroju tej nocy i skończyło się na tym, że dałem temu wspaniałemu facetowi również postawę. Jakby moja noc mogła być jeszcze gorsza, zanim się oddalił, poinformował mnie, że w rzeczywistości jest moim właścicielem.
Colby Lennon, wraz z trzema przyjaciółmi, był właścicielem budynku, w którym znajdował się mój salon tatuażu. On i ja byliśmy całkowitymi przeciwieństwami. Nosił krawat, emanował pewnością siebie, która wynikała z lat kobiet padających mu do stóp i nie bał się mówić, czego chce, a ostatnio - byłam to ja.
Nienawidziłam tego, że czułam do niego pociąg. Zwłaszcza, że miałam być na narzuconej sobie przerwie w randkowaniu. Jednak nasza dwójka nie mogła trzymać się od siebie z daleka. Zaczęliśmy się spotykać jako przyjaciele. Posunęłam się nawet do ustalenia zasad tego, co nazwał naszymi "nierandkami".
Ale w końcu nasze wybuchowe przyciąganie stało się zbyt duże do zniesienia i złamaliśmy nasze postanowienie. Opuściłam gardę i zaczęłam naprawdę zakochiwać się w Colbym.
Nic nie mogło mnie przygotować na przejażdżkę, na którą mnie zabrał. I z pewnością nie byłem przygotowany na to, gdzie skończę, gdy przejażdżka się skończy.
Wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć, prawda?
Z wyjątkiem naszego zakończenia, którego się nie spodziewałam.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)