Ocena:
Książka Johna McWhortera „Woke Racism” krytykuje obecne rozumienie systemowego rasizmu przez pryzmat tego, co nazywa „antyrasizmem trzeciej fali” i porównuje go do religii. Podkreśla, w jaki sposób ta nowa ideologia może przynieść efekt przeciwny do rzeczywistego postępu dla czarnoskórych Amerykanów i oferuje praktyczne rozwiązania mające na celu poprawę warunków społecznych. Podczas gdy wielu chwali jego niezależną i prowokującą do myślenia perspektywę, niektórzy krytykują jego ostateczne powiązania z religią i pominięcie złożoności systemowego rasizmu.
Zalety:⬤ Zapewnia krytyczną i niezależną analizę współczesnej ideologii antyrasistowskiej.
⬤ Dostarcza praktycznych rozwiązań dla wzmocnienia pozycji czarnoskórych Amerykanów, koncentrując się na edukacji i szkoleniach zawodowych.
⬤ Zachęca do otwartego dyskursu i kwestionuje dominujące narracje w sposób prowokujący do myślenia.
⬤ Oferuje przydatne spostrzeżenia wynikające z rozległego doświadczenia McWhortera w dziedzinie lingwistyki i kulturoznawstwa.
⬤ Nadmiernie charakteryzuje „Woke Racism” jako religię, co niektórzy czytelnicy uznają za mylące.
⬤ Brak dogłębnego zaangażowania w fundamentalne idee kluczowych postaci współczesnego antyrasizmu, takich jak Kendi i DiAngelo, co prowadzi do twierdzeń, które mogą wydawać się anegdotyczne.
⬤ Krytyka niektórych antyrasistowskich podejść może zrazić potencjalnych zwolenników i odrzucić uzasadnione obawy dotyczące systemowego rasizmu.
⬤ Niektóre propozycje, takie jak legalizacja narkotyków, są uważane za zbyt naiwne lub zbyt uproszczone.
(na podstawie 306 opinii czytelników)
Woke Racism - How a New Religion has Betrayed Black America
Ludzie dobrej woli zarówno po lewej, jak i po prawej stronie potajemnie zadają sobie to samo pytanie: jak to się stało, że rozmowa na temat rasy stała się tak szalona? Autor bestsellerów i uznany lingwista John McWhorter argumentuje, że nieliberalny neorasizm, przebrany za antyrasizm, szkodzi czarnym społecznościom i osłabia tkankę społeczną. Mówi się nam, abyśmy czytali książki i słuchali muzyki autorstwa osób kolorowych, ale noszenie pewnych ubrań jest „przywłaszczeniem”.
Słyszymy, że bycie białym automatycznie daje ci przywileje, a bycie czarnym czyni cię ofiarą. Chcemy zabrać głos, ale obawiamy się, że zostaniemy uznani za nieobudzonych lub, co gorsza, za rasistów. Według Johna McWhortera problem polega na tym, że mająca dobre intencje, ale zgubna forma antyrasizmu stała się nie postępową ideologią, ale religią - i to taką, która jest nielogiczna, nieosiągalna i niezamierzenie neorasistowska.
W Woke Racism McWhorter ujawnia działanie tej nowej religii, od grzechu pierworodnego „białego przywileju” i uzbrojenia anulowanej kultury w celu zakazania heretyków, po ewangeliczny zapał „obudzonego tłumu”. Pokazuje, w jaki sposób ta religia, która twierdzi, że „demontuje rasistowskie struktury”, w rzeczywistości szkodzi swoim czarnoskórym współobywatelom, infantylizując czarnych ludzi, narażając czarnych uczniów na porażkę i uchwalając politykę, która nieproporcjonalnie szkodzi czarnym społecznościom.
Nowa religia może być nazywana „antyrasizmem”, ale cechuje ją rasowy esencjalizm, który ledwo można odróżnić od rasistowskich argumentów z przeszłości. Na szczęście dla nas wszystkich nie jest jeszcze za późno, by przeciwstawić się rasizmowi.
McWhorter dzieli się scenariuszami i zachętami dla tych, którzy próbują zdeprogramować przyjaciół i rodzinę. A co najważniejsze, oferuje mapę drogową do sprawiedliwości, która faktycznie pomoże, a nie zaszkodzi czarnym ludziom.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)