Ocena:

The Summer Proposal autorstwa Vi Keeland to współczesny romans, który śledzi losy Georgii, zmotywowanej właścicielki firmy, która radzi sobie z emocjami po tym, jak jej narzeczony proponuje otwarty związek. W nieoczekiwanych okolicznościach poznaje Maxa, czarującego hokeistę, co prowadzi do namiętnego, ale skomplikowanego związku. Historia jest pełna humoru, wyzwań, z którymi można się utożsamić i emocjonalnej głębi.
Zalety:Książka zawiera dobrze rozwinięte postacie, w szczególności chemię i przekomarzanie się między Georgią i Maxem. Czytelnicy docenili wciągającą fabułę, głębię emocjonalną oraz równowagę między zabawnymi i poważnymi tematami. Akcja rozgrywająca się w Nowym Jorku i elementy hokeja dodały jej atrakcyjności. Styl pisania Vi Keeland urzekł wielu, prowadząc do poczucia inwestycji w podróż bohaterów.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali marketing za mylący, ponieważ książka porusza poważniejsze tematy niż oczekiwano od lekkiego romansu. Kilka osób zauważyło, że zakończenie było nagłe i można było wykorzystać więcej czasu na zakończenie historii. Co więcej, postać Georgii była czasami postrzegana jako irytująca, co wpłynęło na przyjemność z lektury.
(na podstawie 758 opinii czytelników)
The Summer Proposal
Pierwszy raz spotkałam Maxa Yearwooda na randce w ciemno.
Max był niesamowicie wspaniały, zabawny, a nasza chemia była poza skalą. Miał też największe dołeczki, jakie kiedykolwiek widziałam.
Dokładnie tego potrzebowałam po rozstaniu.
Albo tak mi się wydawało...
Dopóki nie nadeszła moja prawdziwa randka.
Okazało się, że Max nie był tym, z kim miałam się spotkać. Udawał tylko, że nim jest, dopóki nie pojawiła się moja prawdziwa randka.
Powiedzieć, że byłam rozczarowana, to mało powiedziane.
Zanim wyszedł, wsunął mi bilet na mecz hokejowy kilka przecznic dalej, na wypadek gdyby sprawy nie potoczyły się zgodnie z planem.
Wrzuciłam bilet do torebki i próbowałam cieszyć się mężczyzną, z którym miałam się spotkać.
Ale moja prawdziwa randka w ciemno i ja nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego.
W drodze do domu postanowiłam więc zaryzykować i zatrzymać się na meczu.
Kiedy dotarłam na miejsce, miejsce obok mnie było puste.
Ponownie rozczarowany, zdecydowałem się wyjść pod koniec meczu.
Tuż przed syreną jedna z drużyn zdobyła bramkę, a cała arena oszalała.
Na Jumbotronie pojawiła się twarz zawodnika. Miał na sobie kask, ale zamarłem, gdy się uśmiechnął.
Zgadłeś: Dołeczki.
Najwyraźniej moja fałszywa randka w ciemno nie zaprosiła mnie do oglądania hokeja z nim, zaprosił mnie do oglądania jego gry.
I tak zaczęła się moja przygoda z Maxem Yearwoodem.
Był wszystkim, czego potrzebowałam w tamtym czasie - zabawny, seksowny, gotowy na wszystko i był w pobliżu tylko przez kilka miesięcy, ponieważ podpisał kontrakt z nową drużyną oddaloną o trzy tysiące mil.
Max zaproponował, byśmy spędzili lato pomagając mi zapomnieć o moim byłym. Brzmiało to jak dobry plan. Sprawy nie mogły stać się zbyt poważne, gdy mieliśmy datę ważności. Prawda?
Chociaż wiesz, co mówią o najlepiej ułożonych planach.