Ocena:

Książka zawiera słodką, szczerą historię Molly i Declana, którzy zaczynają jako współlokatorzy i rozwijają głęboką przyjaźń, która ewoluuje w romans. Narracja obejmuje tematy odkrywania siebie, zdrowia psychicznego i rozwoju emocjonalnego, dzięki czemu jest zarówno zrozumiała, jak i wciągająca. Czytelnicy doceniają powolny romans i dobrze rozwinięte postacie, choć niektórzy uważają, że tempo można by poprawić.
Zalety:⬤ Serdeczna historia z prawdziwymi, wiarygodnymi postaciami.
⬤ Dobrze napisana, ze świetnym dowcipem i emocjonalną głębią.
⬤ Udana eksploracja tematów takich jak zdrowie psychiczne i samopoznanie.
⬤ Lekka i zabawna narracja, która utrzymuje zaangażowanie czytelnika.
⬤ Powolny romans, który wydaje się realistyczny i zasłużony.
⬤ Niektórzy uznali tempo za zbyt wolne, szczególnie w przypadku rozwoju głównego związku.
⬤ Głębia emocjonalna może wywołać smutek u niektórych czytelników ze względu na trudne tematy.
⬤ Niektóre postacie drugoplanowe mogą wydawać się bardziej atrakcyjne w porównaniu do głównych bohaterów dla niektórych czytelników.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważali, że historia była przewidywalna i podążała za typowymi romansowymi tropami.
(na podstawie 720 opinii czytelników)
Not Pretending Anymore
Znalezienie dobrego współlokatora za pośrednictwem ogłoszenia nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
Zaczynałem tracić nadzieję.
Aż rozległo się pukanie do moich drzwi i Bóg odpowiedział na moje modlitwy.
Z wyjątkiem... eee... zła modlitwa, Boże.
Zdecydowanie prosiłam wielkiego faceta, by znalazł mi zabójczo przystojnego mężczyznę przy więcej niż jednej okazji... ale nie jako mojego współlokatora.
Declan Tate i tak namówił mnie na wywiad.
Choć był zabawny i charyzmatyczny, nie czułabym się komfortowo mieszkając z mężczyzną, więc z żalem odmówiłam.
Potem pod moimi drzwiami pojawiły się babeczki - świeżo upieczone przez Declana i równie grzesznie pyszne jak on.
Można powiedzieć, że był wytrwały.
W końcu się poddałam. I tak nie miałam innego realnego kandydata.
Poza tym byłam zainteresowana kimś innym. A Declan był związany z inną kobietą. Nie zapowiadało się więc na nic romantycznego.
Gdy się wprowadził, zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zaczęliśmy nawet doradzać sobie nawzajem, jak sprawić, by nasze sympatie nas zauważyły.
W końcu Declan wpadł na pomysł: powinniśmy udawać parę, by wzbudzić zazdrość w naszych ukochanych.
Wahałam się, ale i tak się zgodziłam. Ku mojemu zaskoczeniu, jego szalony plan zadziałał.
Teraz spotykałam się z mężczyzną moich marzeń, a mój najlepszy przyjaciel miał kobietę swoich marzeń.
Ale był jeden problem.
Nie mogłam przestać myśleć o Declanie.
Te uczucia, które próbowaliśmy udawać?
Tak... już nie udawałam.