
„Nie przyjmował niczego poza gościnnością, którą mu chętnie okazywano, a kiedy jej nie oferowano, zawsze miał dość pieniędzy, by zaspokoić swoje skromne potrzeby.
Jego osobisty wygląd i ulubione, a raczej jedyne zajęcie, są dokładnie opisane we wstępnym rozdziale poniższej pracy. Minęło około trzydziestu lat lub więcej, odkąd autor spotkał tę niezwykłą osobę na cmentarzu kościelnym w Dunnottar, spędzając dzień lub dwa ze zmarłym uczonym i znakomitym (...)”.