Ocena:
Książka „Stargate Atlantis: Nightfall” otrzymała mieszane recenzje od fanów serialu. Wielu czytelników docenia wciągającą, szybką fabułę i uważa, że postacie są wierne swoim telewizyjnym odpowiednikom. Jednak znaczna liczba recenzji wyraża rozczarowanie rozwojem postaci, dialogami i niektórymi decyzjami fabularnymi, sugerując, że postaciom brakuje głębi, a pisanie może być nudne.
Zalety:⬤ Szybkie tempo i zaangażowanie od początku do końca.
⬤ Wierny osobowościom bohaterów i tonowi oryginalnej serii.
⬤ Pełen akcji z wizualną fabułą przypominającą odcinek telewizyjny.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważają, że jest to zabawna i rozrywkowa lektura, szczególnie dla fanów Stargate.
⬤ Słaby rozwój postaci, wiele z nich wydaje się jednowymiarowych.
⬤ Dialogi opisywane jako nudne, pozbawione dowcipu i przekomarzania się widzianego w serialu.
⬤ Niespójności z ustaloną fabułą Gwiezdnych Wrót.
⬤ Niektórzy recenzenci uznali, że ogólna realizacja fabuły jest nijaka i mało zabawna.
(na podstawie 26 opinii czytelników)
Skała Egidy...
Oszustwa i kłamstwa obfitują na spokojnej planecie Heruun, od pokoleń chronionej przed Wraith przez tajemniczego opiekuna - Egidę.
Ale gdy planeta pada ofiarą nieuleczalnej choroby wyniszczającej, a dwóch członków zespołu pułkownika Shepparda zaginęło, sekrety Egidy muszą zostać ujawnione. Szokująca prawda grozi rozerwaniem społeczeństwa Herunn, sprowadzając na nie plagę Wraith. Jednak nawet gdy statek-rój jest gotowy do ataku, stawka jest znacznie wyższa niż los jednej małej planety.
Aegis skrywa bowiem zagrożenie tak katastrofalne, że zespół Atlantis musi zaryzykować wszystko, by wyeliminować je z galaktyki Pegaza...
Zapada noc.
Z dołu dobiegł szmer wrót, gdy jednostka Lorne'a wkroczyła w fale, i przez dłuższą chwilę Sam czuła mrowienie u podstawy stóp; niemal kołysała się na piętach, przyciągana blaskiem otwartego kanału. Chcę iść z nimi.
Na zewnątrz była niewzruszona, ale w środku Sam bezskutecznie próbowała odepchnąć od siebie tę myśl. Dziwnie było stać tutaj i wysyłać swoich ludzi przez Gwiezdne Wrota na misję za misją, stać tutaj i patrzeć, zastanawiając się, z czym przyjdzie im się zmierzyć. Carter nie była obca ciężarom dowodzenia, ale jej obowiązki zawsze ją tam zabierały. Na Atlantis po raz pierwszy była odpowiedzialna za pozostanie z tyłu i z każdym mijającym dniem w tej roli nabierała nowego szacunku dla Hammonda, O'Neilla i Landry'ego, jej byłych dowódców; oficerów, którzy robili to, co ona teraz, wysyłając mężczyzn i kobiety w nieznane, mając cichą nadzieję, że każdy wydany przez nich rozkaz będzie właściwy.
Lorne jako ostatni podszedł do bramy i zatrzymał się na progu, spoglądając na nią. Skinął głową, a Carter odwzajemniła ukłon.
"Sprowadź naszych ludzi do domu, majorze - powiedziała mu.
"Może pan na to liczyć, pułkowniku.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)