Ocena:

Zaginiony świat autorstwa Sir Arthura Conan Doyle'a to klasyczna powieść przygodowa, w której różnorodna obsada wyrusza na niebezpieczną wyprawę do ukrytego świata pełnego dinozaurów i prehistorycznych stworzeń. Czytelnicy doceniają zabawną prozę, dobrze rozwinięte postacie i pomysłową scenerię, pomimo zauważenia jej wieku i niektórych przestarzałych tematów.
Zalety:Dobrze rozwinięte postacie, wciągająca fabuła, bogata proza i nostalgiczne poczucie przygody. Powieść jest chwalona za pomysłową koncepcję, która zainspirowała wiele współczesnych dzieł, w tym Park Jurajski. Czytelnicy uznali ją za wciągającą mieszankę nauki i fantazji, przyjemną zarówno dla nostalgicznych fanów, jak i nowych czytelników.
Wady:Książka pokazuje swój wiek seksistowskim językiem i przestarzałymi pomysłami, które niektórzy współcześni czytelnicy mogą uznać za niewygodne. Włączenie ilustracji w niektórych wydaniach jest krytykowane za ich brak trafności i jakości. Ogólnie rzecz biorąc, choć przygoda pozostaje wciągająca, niektóre jej aspekty odzwierciedlają normy społeczne z początku XX wieku.
(na podstawie 1464 opinii czytelników)
The Lost World by Arthur Conan Doyle, Science Fiction, Classics, Adventure
Uważa się, że sceneria Zaginionego świata została zainspirowana doniesieniami o wyprawie dobrego przyjaciela Doyle'a, Percy'ego Harrisona Fawcetta, na płaskowyż Huanchaca w Parku Narodowym Noel Kempff Mercado w Boliwii. Fawcett zorganizował kilka ekspedycji w celu wytyczenia granicy między Boliwią a Brazylią - obszaru potencjalnego konfliktu między oboma krajami. Doyle wziął udział w wykładzie Fawcetta w Royal Geographic Society 13 lutego 1911 r. i był pod wrażeniem opowieści o odległej "prowincji Caupolican" (dzisiejszy płaskowyż Huanchaca) w Boliwii - niebezpiecznym obszarze z nieprzeniknionymi lasami, gdzie Fawcett widział "potworne ślady nieznanego pochodzenia".
Edward Malone, narrator Zaginionego Świata, powieści, w której Challenger pojawił się po raz pierwszy, opisał swoje pierwsze spotkanie z tą postacią:
Jego pojawienie się sprawiło, że zakręciło mi się w głowie. Byłam przygotowana na coś dziwnego, ale nie na tak obezwładniającą osobowość jak ta. To jego rozmiar zapierał dech w piersiach - jego rozmiar i jego imponująca obecność. Jego głowa była ogromna, największa, jaką kiedykolwiek widziałem u człowieka. Jestem pewien, że gdybym odważył się go założyć, jego cylinder zsunąłby się na mnie całkowicie i spoczął na moich ramionach. Miał twarz i brodę, które kojarzą mi się z asyryjskim bykiem.
Ta pierwsza kwiecista, ta druga tak czarna, że prawie można było podejrzewać, że jest niebieska, w kształcie łopaty i falująca na klatce piersiowej. Włosy były osobliwe, spięte z przodu długim, zakrzywionym kosmykiem nad masywnym czołem. Oczy były niebiesko-szare pod wielkimi czarnymi kępkami, bardzo wyraźne, bardzo krytyczne i bardzo opanowane. Ogromne ramiona i klatka piersiowa przypominająca beczkę były pozostałymi częściami jego ciała, które pojawiały się nad stołem, z wyjątkiem dwóch ogromnych dłoni pokrytych długimi czarnymi włosami. To i ryczący, dudniący głos złożyły się na moje pierwsze wrażenie osławionego profesora Challengera.