
The Frog Princess: A Burmese Cinderella Story
Kiedy przez dwadzieścia lat uczyłem w szkołach za granicą, Birma była jednym z moich ulubionych miejsc. Po przybyciu do Azji Birma była moim pierwszym celem podróży.
To tam odkryłem wyroby z laki, kobiety-żyrafy, Thanakę, dostałem najgorszą fryzurę w moim życiu i odkryłem zachwycającą historię "Kopciuszka". Po raz pierwszy pojechałem do Birmy na początku lat 90-tych, zaraz po tym, jak kraj ten otworzył się na Zachód. Birmańczycy byli bardzo przyjaźni i spragnieni czegokolwiek ze świata zewnętrznego.
Wymieniłem każde ubranie, które nie było na moich plecach, na wyroby z laki i inne skarby.
Nigdzie indziej nie miałem takiego doświadczenia. Moim najlepszym skarbem była ogromna waza, tak szeroka jak moje wyciągnięte ręce w okręgu.
Sklepikarz powiedział, że zrobił ją jego ojciec, który niedawno zmarł. Powiedziałem, że nie może jej sprzedać; musi ocalić tę pamiątkę! Ale mężczyzna chciał mi ją sprzedać. Kupiłem wazon za pięć dolarów i plecak.
Wiedział, że będę go cenić. Wiedział też, że wyślę mu zdjęcia wazonu (oczywiście to zrobiłem). Moim ulubionym miejscem w Birmie jest Bagan, wpisany na listę dziedzictwa UNESCO, pełen historycznych pagód o ogromnych rozmiarach.
Jest to miejsce, w którym można kupić wyroby z laki podczas pobytu w Birmie. Podczas mojej wizyty nie było tam zbyt wielu turystów.
Tak więc, kiedy wspinałem się po pagodach (robiąc ograniczone zdjęcia w czasach fotografii filmowej), zostałem łatwo odkryty przez uroczego dzieciaka w wieku około ośmiu lat, który chciał doskonalić swoje umiejętności językowe. Aung Aung był zachwycający. Musiał spotkać wielu, wielu ludzi w Bagan.
Byłem tylko jednym z tłumu.
Ale dla mojego doświadczenia podróżniczego był najważniejszym wydarzeniem w Bagan. Odszukałem go nawet ponownie cztery lata później. Kiedy opuszczałem Bagan, Aung Aung i jego matka spotkali się ze mną w hotelu, aby mnie pożegnać.
Podarowali mi złotą, lakierowaną wazę, którą cenię od tamtej pory. Nigdy później nie miałem z nim kontaktu. Zawsze zastanawiałem się, co stało się z tym dzieciakiem.
Kilkadziesiąt lat później, w świecie internetu, odnalazłem mojego dawno zaginionego przyjaciela. Z przyjemnością dedykuję tę książkę Aung Aungowi.