Ocena:

Nowela „The Tragedy of the Korosko” autorstwa Arthura Conan Doyle'a opowiada trzymającą w napięciu historię grupy zachodnich turystów pojmanych przez muzułmańskich najeźdźców podczas podróży w górę Nilu. Narracja eksploruje tematy zderzenia kultur, indywidualnego charakteru w stresie i implikacji zachodniego imperializmu, rezonując ze współczesnymi kwestiami pomimo kontekstu z końca XIX wieku.
Zalety:Książka jest dobrze napisana, pokazując kunszt Conan Doyle'a w rozwoju postaci i opowiadaniu historii. Recenzenci doceniają wciągającą fabułę, głębię postaci i znaczenie historii dla bieżących wydarzeń. Jest uważana za zabawną, z momentami humoru i jest dostępna za darmo na Kindle.
Wady:Niektóre postacie są postrzegane jako stereotypowe, a fabuła może nie oferować niespodzianek doświadczonym czytelnikom narracji przygodowych. Ponadto wątki zachodniej wyższości i orientalizmu odzwierciedlają przestarzałe postawy kolonialne, które mogą nie odpowiadać wszystkim współczesnym czytelnikom.
(na podstawie 28 opinii czytelników)
The Tragedy of the Korosko
Opinia publiczna może się zastanawiać, dlaczego nigdy nie słyszała w gazetach o losie pasażerów Korosko. W dzisiejszych czasach powszechnych agencji prasowych, reagujących na najmniejszy bodziec, może wydawać się niewiarygodne, że międzynarodowy incydent o takim znaczeniu powinien pozostać tak długo nieopisany. Wystarczy powiedzieć, że istniały bardzo ważne powody, zarówno natury osobistej, jak i politycznej, aby to powstrzymać. Fakty były dobrze znane wielu ludziom w tamtym czasie, a pewna ich wersja pojawiła się w prowincjonalnej gazecie, ale została ogólnie zdyskredytowana. Zostały one teraz przedstawione w formie narracji, a zdarzenia zostały zestawione z zaprzysiężonych oświadczeń pułkownika Cochrane'a Cochrane'a z Army and Navy Club oraz z listów panny Adams z Bostonu w stanie Massachusetts.
Korosko był żółwim dnem, zaokrąglonym rufowym kołowcem o zanurzeniu 30 cali i liniach płaskiego żelaza, wyruszył 13 lutego 1895 roku z Shellal, na czele pierwszej katarakty, w kierunku Wady Halfa. Mały Korosko dmuchał i chlapał w górę rzeki, kopiąc za sobą białą wodę i robiąc więcej hałasu i zamieszania przy swoich pięciu węzłach na godzinę niż atlantycki liniowiec podczas rekordowej podróży.
Pasażerowie Korosko tworzyli wesołą grupę, ponieważ większość z nich podróżowała razem z Kairu do Assouan, a nawet anglosaski lód szybko topnieje na Nilu. Mieli szczęście, że nie było ani jednej nieprzyjemnej osoby, która na tych małych łodziach wystarcza, by zepsuć zabawę całej grupie. Na statku, który jest niewiele więcej niż dużym parowcem, nudziarz, cynik lub zrzęda trzyma towarzystwo na swojej łasce. Ale Korosko był wolny od czegokolwiek takiego.
Wycieczka zbliżała się do punktu kulminacyjnego.