Ocena:
The Reason I Married Him autorstwa Meghan Quinn to pełen humoru i wciągający romans, który koncentruje się na fikcyjnym małżeństwie Aubree i Wyatta. Rozgrywająca się w małym miasteczku Almond Bay historia łączy w sobie urok, dowcipne przekomarzanie się i emocjonalną głębię, gdy para porusza się w niekonwencjonalnym związku. Czytelnicy doceniają dynamikę postaci i wyjątkową fabułę, choć niektórzy krytycy podkreślają przewidywalność i problemy z tempem akcji.
Zalety:Wciągająca i pełna humoru fabuła, dobrze wykreowane postacie, zwłaszcza chemia między głównymi bohaterami, urocza małomiasteczkowa sceneria oraz mieszanka humoru, serca i ciepła. Fabuła została doceniona za dowcipne dialogi i emocjonalną głębię, a także za skuteczne wykorzystanie motywu małżeństwa z rozsądku.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali fabułę za przewidywalną, zwłaszcza pod koniec. Tempo zostało uznane przez niektórych za powolne, z nadmierną introspekcją bohaterów prowadzącą do rozwlekłej narracji. Dodatkowa krytyka dotyczyła niespójnego przedstawienia niektórych postaci i dynamiki ich relacji, a także nadmiernego skupienia się na powtarzających się scenach intymnych.
(na podstawie 678 opinii czytelników)
The Reason I Married Him
Meghan Quinn, autorka bestsellerów USA Today i Amazon Charts, przedstawia nową komedię romantyczną o małżeństwie z rozsądku. Ten gorący, głośny śmiech, wrogowie-kochankowie w małym miasteczku zapewnia idealne szczęście na zawsze.
Oświadczył się... a ja się zgodziłam.
Zwykle jest to jowialna okazja dla zakochanej pary, ale ta propozycja ma zupełnie inny charakter.
Ponieważ mężczyzna, którego będę nazywać moim mężem, przyjechał do miasta z jednym zamiarem... aby uczynić moje życie koszmarem.
Dlaczego więc się zgodziłam?
Cóż, ponieważ oboje czegoś od siebie potrzebujemy.
Mianowicie, ja chcę ziemię rolną, którą obecnie posiada, a on potrzebuje żony, aby odziedziczyć rodzinną chatę w testamencie dziadka.
Jak to wymownie ujął, moja ręka za jego ziemię.
Na początku myślałem, że ten pomysł jest szalony.
Kto naprawdę żeni się z wygody?
Najwyraźniej ja.
A teraz musimy sprzedać nasz związek miastu. To znaczy, trzymamy się za ręce, on szczypie moje policzki... górne i dolne. Jesteśmy nawet zmuszeni do dzielenia jednopokojowego domku gościnnego na farmie, gdzie jego monstrualne ciało zajmuje duży procent łóżka.
Ale jesteśmy tak przekonujący co do naszej farsy, że teraz zaczynam myśleć, że naprawdę może mnie polubić. Zwłaszcza, gdy łapie mnie za nadgarstek i drażni muszlę mojego ucha, szepcząc: „Mój”. „.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)