Ocena:

Wspomnienia Louisa Chude-Sokei, „Floating in a Most Peculiar Way”, są kroniką jego złożonej podróży przez wiele kultur i tożsamości, począwszy od Biafry, później pod wpływem czasu spędzonego na Jamajce, a kończąc na doświadczeniach w Los Angeles. Książka oferuje głęboki wgląd w tematy wyobcowania, rasizmu i tożsamości, przedstawione za pomocą wciągającej narracji i pięknego pisania.
Zalety:Pamiętnik opisywany jest jako wciągający, wnikliwy i pięknie napisany z mistrzowską narracją. Czytelnicy docenili ważny kontekst społeczny i historyczny, a także unikalną perspektywę autora jako imigranta poruszającego się po różnych tożsamościach i kulturach. Jest to wartościowa i pouczająca lektura, szczególnie dla tych, którzy chcą zrozumieć niuanse czarnej tożsamości i kultury. Styl pisania sprawia, że czytelnicy są zafascynowani, z powiązanymi i żywymi osobistymi doświadczeniami.
Wady:Niektórzy czytelnicy kwestionują autentyczność niektórych szczegółów zawartych w pamiętniku, wyrażając sceptycyzm co do faktycznej dokładności historii rodziny autora. W kilku recenzjach zauważono, że książka może być powolna, co może nie spełniać oczekiwań wszystkich. Ponadto dyskusje na temat rasy i tożsamości mogą stanowić wyzwanie dla niektórych czytelników, ponieważ złożoność i niuanse mogą nie każdemu odpowiadać.
(na podstawie 12 opinii czytelników)
Floating in a Most Peculiar Way: A Memoir
Zdumiewająca podróż bystrego, całkowicie przesiedlonego chłopca, z krótkotrwałego afrykańskiego narodu Biafry, na Jamajkę, na najsurowsze ulice Los Angeles - przejmujący pamiętnik, który dodaje fascynującej głębi historii o przybyciu do Ameryki. Po raz pierwszy Chude-Sokei zdaje sobie sprawę, że jest "pierwszym synem pierwszego syna" znanego przywódcy minionego afrykańskiego narodu w surowym religijnym domu wujka tatusia i dużej cioci na Jamajce, gdzie mieszka z innymi opuszczonymi dziećmi.
Odwiedzający go Afrykanin właśnie upadł na kolana, by potrząsnąć go za ramiona: "Czy to ten chłopiec? Czy to on? "Zanurzenie Chude-Sokei w polityce rasy i przynależności w krajobrazie afrykańskiej diaspory nabiera tempa, gdy jego straumatyzowana matka, która ma własną niezwykłą historię jako niegdysiejsza "Jackie O z Biafry", w końcu wysyła go, by z nią zamieszkał. W Inglewood w Los Angeles, w przededniu gangsta rapu i zamieszek w Los Angeles, jest tak, jakby spadł na Ziemię.
W tym świecie wszystko, co obce - a na pewno sekretna obsesja Chude-Sokei na punkcie science fiction i Davida Bowiego - jest zagrożeniem, a jego pragnienie zostania czarnoskórym Amerykaninem staje się głęboko, czasem absurdalnie, skomplikowane. Ostatecznie to hałaśliwa panafrykańska rodzina honorowych ciotek, wujków i kuzynów staje się jego tajnym stowarzyszeniem, ucząc go odkupieńczej umiejętności poruszania się nie tylko po czerni, ale i czerni w jego Ameryce.