Ocena:

Pamiętnik „Floating in a Most Peculiar Way” autorstwa Louisa Chude-Sokei to przejmująca eksploracja jego złożonej tożsamości jako człowieka wielu kultur, nawigującego po wyzwaniach dorastania jako imigrant w różnych społeczeństwach. Podkreśla jego doświadczenia z Biafry, Jamajki i Los Angeles, oferując głęboki wgląd w kwestie rasy, wyobcowania i tożsamości kulturowej.
Zalety:Książka jest chwalona za wnikliwy i wciągający tekst, zapewniający unikalne spojrzenie na doświadczenia imigrantów i dynamikę rasową. Czytelnicy doceniają zdolność autora do splatania osobistej narracji z szerszym kontekstem historycznym i kulturowym, dzięki czemu jest ona zarówno edukacyjna, jak i zrozumiała. Kreatywne tytuły rozdziałów nawiązujące do Davida Bowiego dodają przyjemnego akcentu, a wielu uważa, że jest to lektura prowokująca do myślenia i poruszająca.
Wady:Niektórzy czytelnicy kwestionowali dokładność niektórych szczegółów zawartych we wspomnieniach, sugerując, że mogą one zawierać elementy fikcyjne. Ponadto kilka recenzji wspomina o powolnym tempie pamiętnika, co może nie spełniać oczekiwań wszystkich czytelników oczekujących szybszej narracji.
(na podstawie 12 opinii czytelników)
Zdumiewająca podróż bystrego, całkowicie przesiedlonego chłopca, z krótkotrwałego afrykańskiego narodu Biafry, na Jamajkę, na najsurowsze ulice Los Angeles - przejmujący pamiętnik, który dodaje fascynującej głębi historii o przybyciu do Ameryki. Po raz pierwszy Chude-Sokei zdaje sobie sprawę, że jest "pierwszym synem pierwszego syna" znanego przywódcy minionego afrykańskiego narodu w surowym religijnym domu wujka tatusia i dużej cioci na Jamajce, gdzie mieszka z innymi opuszczonymi dziećmi.
Odwiedzający go Afrykanin właśnie upadł na kolana, by potrząsnąć go za ramiona: "Czy to ten chłopiec? Czy to on? "Zanurzenie Chude-Sokei w polityce rasy i przynależności w krajobrazie afrykańskiej diaspory nabiera tempa, gdy jego straumatyzowana matka, która ma własną niezwykłą historię jako niegdysiejsza "Jackie O z Biafry", w końcu wysyła go, by z nią zamieszkał. W Inglewood w Los Angeles, w przededniu gangsta rapu i zamieszek w Los Angeles, jest tak, jakby spadł na ziemię.
W tym świecie wszystko, co obce - a na pewno sekretna obsesja Chude-Sokei na punkcie science fiction i Davida Bowiego - jest zagrożeniem, a jego pragnienie zostania czarnoskórym Amerykaninem staje się głęboko, czasem absurdalnie, skomplikowane. Ostatecznie to hałaśliwa panafrykańska rodzina honorowych ciotek, wujków i kuzynów staje się jego tajnym stowarzyszeniem, ucząc go odkupieńczej umiejętności poruszania się nie tylko po czerni, ale i czerni w jego Ameryce.