Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 13 głosach.
Pioneers, Prisoners, and Peace Pipes
Historie mogą być dwuwymiarowe; zawierają one informacje uporządkowane wzdłuż osi czasu. Inne historie są trójwymiarowe, wzbogacając podstawy o opisy i wyjaśnienia. Są też historie czterowymiarowe, którymi najlepiej delektować się powoli. "Pioneers, Prisoners, and Peace Pipes" należy do tej ostatniej kategorii.
Czterowymiarowe opowieści Johna L. Moore'a wciągają czytelnika w dawno miniony świat w taki sposób, że czytelnik gubi się w odległym miejscu - bez chęci opuszczenia go. Ten mistrz opowiadania historii odkrył ukryte nurty historii. Zręcznie wplata oryginalne materiały źródłowe w relacje, które wciąż poruszają serce. Oto para, która wraca do domu i zastaje porwane dzieci i splądrowany dom... Mąż szuka zaginionej żony, a po latach odnajduje ją i ponownie się z nią spotyka. Jest szesnastoletni mężczyzna/chłopiec zagubiony w wojskowej przygodzie, schwytany przez wroga i mówiący wszystko, co wie, podczas uprzejmych, ale rzeczowych przesłuchań. Akcja rozgrywa się w Pensylwanii, a czasy to późne lata siedemnaste. Wszystkie historie są prawdziwe. A jeśli wszystkie te historie wydają się dziwnie współczesne; to po prostu dlatego, że ludzie zawsze byli - ludźmi.
Czytelnicy będą mieli swoich faworytów w tej kolekcji 11 prawdziwych amerykańskich winiet historycznych. Wśród moich: "Chłopiec-żołnierz prawie głoduje w lesie"... Ta opowieść zaczyna się następująco: "Michael La Chauvignerie był 16-letnim francuskim żołnierzem, który opuścił swój dom w Kanadzie latem 1756 roku, udając się do kraju Ohio. Michael nie zdawał sobie z tego sprawy, gdy opuszczał Montreal i płynął w górę rzeki Świętego Wawrzyńca, ale rozpoczął pierwszy etap długiej i skomplikowanej przygody, która zaprowadzi go do Filadelfii, a ostatecznie na Morze Karaibskie". Być może można by przestać czytać w tym momencie - ale ja musiałem kontynuować. A reszta prawdziwej historii La Chauvignerie dostarcza.
Gdzie indziej w "Pionierach, więźniach i fajkach pokoju" słowa karconego, ale mądrego Ackowanothie brzmią prawdziwie dzisiaj, prawie 250 lat po ich wypowiedzeniu: "Twój naród zawsze wykazywał chęć zasiedlenia naszych ziem. Choć byli przebiegli, zawsze zachęcali wielu biednych ludzi do osiedlania się na naszych ziemiach. Protestowaliśmy przeciwko temu kilka razy, ale bez żadnego zadośćuczynienia ani pomocy. Współczuliśmy biednym ludziom; nie chcieliśmy używać siły i rzeczywiście niektórzy z tych ludzi byli bardzo dobrymi ludźmi i tak samo gościnni jak my, Indianie... ale w końcu straciliśmy nasze tereny łowieckie, ponieważ tam, gdzie osiedlił się jeden z tych ludzi, jak gołębie, osiedliłoby się tysiąc innych, więc w końcu zaproponowaliśmy, że je sprzedamy... i tak to trwało, aż w końcu przeskoczyliśmy (wzgórza) Allegheny i osiedliliśmy się nad wodami Ohio. Tutaj uważaliśmy się za szczęśliwych". Biedni, omamieni Delawarowie.
Moim zdaniem dobra historia zmusza do myślenia. I myśleć. I myśleć. Sprawia też, że czujemy. A emocje to sekret "Pionierów, więźniów i fajki pokoju". Moore stawia nas twarzą w twarz nie tylko z faktami (tak ważnymi jak one), ale z większą i bogatszą czterowymiarową rzeczywistością nasyconą uczuciami. Delikatnie przypomina nam, że ludzie bez emocji nigdy nie istnieli, a historia bez tego wymiaru nie jest historią, a jedynie tanią tekturową imitacją. "Pioneers, Prisoners and Peace Pipes" to czterowymiarowe dzieło stworzone z miłością. Miłej lektury.
Thomas J. Brucia jest bibliofilem mieszkającym w Houston w Teksasie. Jego ulubione tematy to historia Europy i Azji. Wiele z jego recenzji pojawia się na Amazon.com.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)