Ocena:
Książka jest historyczną opowieścią osadzoną w zachodniej Pensylwanii w 1700 roku, skupiającą się na konfliktach między osadnikami a rdzennymi Amerykanami na tle wojny francusko-indiańskiej. Książka została dobrze przyjęta ze względu na jej zabawną i pouczającą treść, szczególnie atrakcyjną dla entuzjastów historii.
Zalety:Wciągająca, zabawna i pouczająca, silny lokalny autor, ciekawy kontekst historyczny, przemawia do miłośników historii.
Wady:Nie określono; jednak czytelnicy, którzy nie są zainteresowani historią, mogą nie uznać jej za atrakcyjną.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Forts, Forests, and Flintlocks
Jako oficer dowodzący w forcie Hyndshaw's w górach Pocono, kapitan John Van Etten wiedział, że niewiele indiańskich grup wojennych napadało na osady podczas śnieżnych zimowych miesięcy, ale ciepła wiosenna pogoda często sygnalizowała nagły atak Indian.
Sam kapitan był ostrożny i dbał o to, by jego żołnierze mieli się na baczności. Miał ku temu dobry powód. Na przykład rankiem 7 maja 1757 roku dowiedział się, że podczas nocnej służby wartowniczej niektórzy z jego ludzi zauważyli, że "psy ciągle szczekają i biegają w określonym miejscu...". "Za dnia żołnierze odważyli się to sprawdzić "i odkryli, że Indianin stał za drzewem około 25 jardów od fortu. Powiedziawszy to, poszedłem zobaczyć i stwierdziłem, że to prawda, ponieważ jego ślady były wystarczająco widoczne".
Książka non-fiction Johna L. Moore'a zawiera prawdziwe historie Van Ettena i innych prawdziwych ludzi uwikłanych w walki, które miały miejsce na granicy Pensylwanii w 1700 roku. Inne rozdziały opowiadają o tym, jak:
Kowal Anton Schmidt naprawiał broń indiańskim myśliwym, którzy przybywali do morawskiej misji w Shamokin. Znał wodza Shikellamy'ego, gubernatora terytorialnego Irokezów, który mieszkał w mieście w dzisiejszym Sunbury. Kiedy Shikellamy zmarł w 1748 roku, stolarze z misji wykonali dla niego drewnianą trumnę, a Schmidt był jednym z czterech mężczyzn, którzy zanieśli starego wodza do grobu. Siedem lat później, gdy ataki Indian zburzyły długi pokój ustanowiony przez Williama Penna w 1681 roku, kowal poprowadził małe siły wojskowe dowodzone przez Benjamina Franklina z Filadelfii przez błotniste wiejskie drogi do Betlejem, gdzie znajdował się Kościół Morawski. Kolumna Franklina składała się z wozu przewożącego broń palną, której osadnicy mogli użyć przeciwko wrogim Indianom. Przewoziła również sprzęt do budowy fortów w górach.
Major James Burd, komendant Fortu Augusta, powitał delegację przywódców Irokezów. W marcu 1757 r. przybyli oni północną odnogą rzeki Susquehanna we flocie składającej się z piętnastu kanoe i trzech łodzi płaskodennych. Przybysze "poinformowali mnie, że 800 Francuzów i Indian pomaszerowało z Fortu Duquesne przeciwko temu fortowi i faktycznie dotarli do zachodniej odnogi tej rzeki, robiąc tam kajaki i zejdą na dół, gdy tylko zostaną zrobione". Ku uldze Burda, do takiej inwazji nigdy nie doszło.
Kapitan Patrick Work, oficer z Pensylwanii, który w październiku 1757 roku maszerował swoimi oddziałami leśnym szlakiem przecinającym górę Peters na północ od dzisiejszego Harrisburga. Gdy dotarli na szczyt grzbietu, "straż przednia, składająca się z sierżanta i 12 ludzi, odkryła grupę Indian.... Nasza grupa posuwała się naprzód, uważając ich za przyjaciół, dopóki nie zbliżyli się na około sto metrów, kiedy Indianie wystrzelili do nich, na co nasi ludzie odpowiedzieli energicznie".
Autor wykorzystuje dzienniki, listy, oficjalne raporty i inne relacje z pierwszej ręki, aby przedstawić mieszkańców pogranicza oraz wydarzenia i konflikty, w które byli zaangażowani. Historie rozgrywają się głównie w dolinach rzek Delaware, Juniata, Lehigh, Ohio i Susquehanna.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)