Mount Everest 1938: Niezależnie od tego, czy te góry zostaną zdobyte, mniejsze wyprawy są krokiem we właściwym kierunku

Opinie czytelników

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 18 głosach.

Oryginalny tytuł:

Mount Everest 1938: Whether These Mountains are Climbed or Not, Smaller Expeditions are a Step in the Right Direction

Zawartość książki:

„Niezależnie od tego, czy te góry zostaną zdobyte, czy nie, mniejsze ekspedycje są krokiem we właściwym kierunku”. Jest rok 1938, Brytyjczycy rzucili na Everest wszystko, co mieli, ale wciąż nie zdobyli szczytu.

Wojna w Europie wydaje się nieunikniona; Imperium się kurczy. Po porażce w 1936 roku, Brytyjczycy otrzymują jeszcze jedno pozwolenie od Tybetańczyków, jeszcze jedną szansę na zdobycie góry. Dostępne są tylko ograniczone zasoby, więc czy można zebrać mały zespół i odnieść sukces tam, gdzie większe zespoły zawiodły? H.

W.

Tilman jest oczywistym wyborem do poprowadzenia wyselekcjonowanego zespołu złożonego z największych brytyjskich alpinistów, jakich kiedykolwiek znała historia, w tym Erica Shiptona, Franka Smythe'a i Noela Odella. Rzeczywiście, Tilman preferuje to lekkie podejście.

Nosi ze sobą tlen, ale nie ufa mu i nie uważa za etyczne, by samemu go używać, a także odmawia zabierania luksusów na wyprawę, choć żałuje, że zostawił skrzynkę szampana na większość czasu spędzonego w górach. Na górze zespołowi jest zimno, a pogoda jest bardzo zimowa. Z niesamowitym hartem ducha udaje im się w ogóle założyć obóz szósty, częściowo dzięki Szerpie o rodzinnym nazwisku Tensing.

Tilman dociera do wysokiego obozu, ale wyczerpany wycofuje się, pozostawiając Smythe'a i Shiptona na noc. Zapisuje w swoim dzienniku: „Frank i Eric idą dobrze, myślę, że mogą to zrobić”. Ale monsun zbliża się wielkimi krokami...

W książce Mount Everest 1938, opublikowanej po raz pierwszy w 1948 roku, Tilman pisze, że trudno jest dać laikowi wyobrażenie o rzeczywistych trudnościach ostatnich 2000 stóp Everestu. Wraca do wysokiego obozu i w wyjątkowym stylu próbuje zdobyć grań, drogę na szczyt i te ogromne trudności kilku pozostałych stóp.