Ocena:

Most Eligible Billionaire autorstwa Anniki Martin to komedia romantyczna, która śledzi przezabawną i szczerą historię od wrogów do kochanków między Vicky Nelson, projektantką biżuterii, która niespodziewanie odziedziczyła kontrolę nad miliardową firmą przez psa, a Henrym Locke, sceptycznym miliarderem, synem zmarłej kobiety, która sporządziła testament. Historia zawiera żywy rozwój postaci oraz mieszankę humoru, romansu i pewnej emocjonalnej głębi, gdy Vicky i Henry poruszają się po rosnącym przyciąganiu pośród nieporozumień i traum z przeszłości.
Zalety:⬤ Dobrze rozwinięte postacie z głębią i humorem.
⬤ Wciągająca i zabawna fabuła z unikalnym założeniem odziedziczenia firmy przez psa.
⬤ Emocjonalna więź między głównymi bohaterami, pokazująca ich przemianę z wrogów w kochanków.
⬤ Sprytne dialogi i przekomarzania, które zwiększają ogólną przyjemność z gry.
⬤ Połączenie lekkości z poważnymi tematami traumy i zaufania.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważali, że niektóre dialogi są powtarzalne.
⬤ Tempo w trzecim akcie wydawało się pospieszne i brakowało rozwiązania niektórych punktów fabuły.
⬤ Obfitość treści erotycznych może nie spodobać się wszystkim czytelnikom.
⬤ Niektórzy krytykowali zbyt gwałtowne lub nieprzekonujące przejścia między emocjami i działaniami postaci.
(na podstawie 599 opinii czytelników)
Most Eligible Billionaire: an enemies-to-lovers romantic comedy
OMG - słodki mały piesek, którego adoptowałem okazuje się być maltańczykiem miliarderem! Zgadza się, mój malutki piesek właśnie odziedziczył gigantyczną korporację!... a szarpiący się prezes? Nie jestem rozbawiony.
Jestem Vicky, zaklinaczka psów. (Nie do końca, ale tak mówi moja starsza sąsiadka, kiedy wyprowadzam jej psa, Smuckersa). Kiedy umiera, zaskakuje wszystkich, zostawiając korporację wartą miliardy Smuckersowi... i zostawia Smuckersa mnie.
Nagle przechodzę od prowadzenia mojego sklepu Etsy do siedzenia w eleganckiej sali konferencyjnej na Wall Street ze Smuckersem na kolanach. I synem mojego sąsiada, Henrym Locke'em, znanym jako najbardziej pożądany kawaler w Nowym Jorku, patrzącym na mnie przez stół.
Plotka głosi, że Henry jest geniuszem biznesu, który jest równie utalentowany w sypialni, jak i w sali konferencyjnej.
Jasne, jest wspaniały. Seks w garniturze za siedem tysięcy dolarów. Ale... Jest arogancki i irytujący.
Nie chce mnie słuchać, kiedy upieram się, że nie oszukałam jego matki.
Myśli, że może mnie zastraszyć, przekupić, kontrolować, a nawet uwieść.
Henry może i ma kobiety na Manhattanie, które jedzą mu z ręki, ale ja mam już dość bogatych facetów, którzy myślą, że są właścicielami świata.
Nie ma mowy, żeby jego nikczemny uśmiech wyrwał MNIE z majtek.
Jego nikczemny... niszczycielski... niemożliwy do odparcia uśmiech.
No cóż, kto i tak potrzebuje majtek?