Ocena:

Książka oferuje unikalne spojrzenie na historię Rosji, badając związek między jedzeniem a ważnymi wydarzeniami politycznymi. Łączy w sobie przepisy z wciągającymi anegdotami, podkreślając rolę różnych postaci z historii Rosji i ich kultury kulinarnej. Chociaż książka zawiera intrygujące spostrzeżenia i fascynujące narracje, niektórzy czytelnicy uznają jej humor i skupienie za nieco osobliwe lub rozproszone.
Zalety:Unikalna mieszanka kulinarnych i historycznych spostrzeżeń, wciągających opowieści, przekonujących głosów różnych rozmówców i bogatej eksploracji wpływu żywności na rosyjską kulturę i politykę.
Wady:Humor może być źle zrozumiany przez czytelników ze środowisk anglosaskich, niektórzy uważają, że narracja jest zbyt rozproszona lub nieskoncentrowana i może nie spełniać oczekiwań określonych przez jej tytuł.
(na podstawie 6 opinii czytelników)
What's Cooking in the Kremlin: From Rasputin to Putin, How Russia Built an Empire with a Knife and Fork
Pełna humoru, otwierająca oczy i pobudzająca apetyt kulinarna przygoda, która opowiada historię ostatnich stu lat rosyjskiej potęgi poprzez jedzenie.
W duchu gonzo Anthony'ego Bourdaina i Huntera S. Thompsona, Witold Szablowski wytropił - i złamał chleb z - ludźmi, których historie pracy w kremlowskich kuchniach nadają zaskakujący smak naszemu zrozumieniu jednego ze światowych supermocarstw.
Ujawniając, jakie były ulubione potrawy cara Mikołaja II i Lenina, dlaczego kucharz Stalina nauczył kucharza Gorbaczowa śpiewać do ciasta, jak Stalin miał testera żywności, gdy głodził Ukraińców podczas Wielkiego Głodu, jaki był przepis na pierwszą zupę poleciał w kosmos, dlaczego Breżniew nienawidził kawioru, co podano przywódcom Związku Radzieckiego w momencie, gdy zdecydowali, że ZSRR powinien przestać istnieć, i czy dziadek Putina naprawdę gotował dla Lenina i Stalina, Szablowski napisał fascynującą ustną historię - wraz z przepisami i zdjęciami - ewolucji Rosji od kulinarnej obojętności do dekadencji, od głodu do uczt i olimpijskiego zaabsorbowania Kremla jedzeniem jako wyrazem globalnej pozycji kraju.
Podróżując przez stalinowską Gruzję, fronty wojenne Afganistanu, nuklearne pustkowia Czarnobyla, a nawet do oblężonej huty stali w Mariupolu - często z jedynym w swoim rodzaju dostępem do miejsc zakazanych dla obcych oczu, z porywającym poczuciem przygody i niepowtarzalną umiejętnością nakłaniania ludzi do rozlewania herbaty - pokazuje, że sto lat po rewolucji Rosja nadal wykorzystuje żywność jako narzędzie wojny i karmi swoich ludzi propagandą.