Ocena:

Antimatter Blues, kontynuacja Mickey7, otrzymała mieszane recenzje, podkreślające wciągającą fabułę, humor i rozwój postaci, ale spotkała się z krytyką za tempo i przesunięcie tematyczne w stosunku do pierwszej książki. Czytelnicy doceniają głębię ekosystemu obcych i intrygę fabularną, choć niektórzy uważają, że nie dorównuje ona oryginałowi.
Zalety:⬤ Wciągająca narracja pierwszoosobowa, która nasila się w trakcie opowieści.
⬤ Silny rozwój postaci, zwłaszcza Mickeya i drugoplanowej obsady.
⬤ Kreatywne budowanie świata z wiarygodnym ekosystemem obcych.
⬤ Humorystyczny i dowcipny styl, który utrzymuje lekki i przyjemny ton.
⬤ Szybka fabuła, która utrzymuje zaangażowanie czytelników.
⬤ Niektórzy czytelnicy stwierdzili, że tempo jest nierówne, z powolnym początkiem i szybkim zakończeniem.
⬤ Znaczna część historii koncentrowała się na wojnie, co zdaniem niektórych odciągało uwagę od zabawnych elementów sci-fi obecnych w pierwszej książce.
⬤ Kontynuacja może nie być tak atrakcyjna dla tych, którzy woleli strukturę i tematykę Mickey
⬤ Wymaga znajomości pierwszej książki dla pełnej przyjemności, co niektórzy czytelnicy uznali za wyzwanie.
(na podstawie 81 opinii czytelników)
Antimatter Blues: A Mickey7 Novel
Antimatter Blues Edwarda Ashtona to ekscytująca kontynuacja Mickey7, w której żołnierz wyrusza na poszukiwanie nowych terenów do zamieszkania przez ludzi. Lato zawitało do Niflheimu.
Porosty rosną, sześcioskrzydłe nietoperze ćwierkają, a Mickey Barnes, ku swojemu własnemu zaskoczeniu, wciąż żyje - to ostatnie prawie wyłącznie dzięki temu, że komandor Marshall wierzy, że pełzający sąsiedzi kolonii trzymają bombę antymaterii i że Mickey jest jedyną osobą, która powstrzymuje ich przed jej użyciem. Mickey jest teraz tylko kolejnym kolonistą. Zamiast czyścić rdzeń reaktora, spędza teraz czas na sprzątaniu króliczych chatek.
To nie jest złe życie.
Nie potrwa jednak długo. Może i jest teraz słonecznie, ale nadchodzi zima.
Antymateria zasilająca kolonię jest na wyczerpaniu, a Marshall chce odzyskać swoją bombę. Jeśli Mickey zgodzi się ją odzyskać, zrezygnuje z jedynej rzeczy, która trzymała jego głowę z dala od ścinki. Jeśli odmówi, może zniszczyć całą kolonię.
Tymczasem pełzacze mają własne zmartwienia i nie zamierzają oddać bomby bez otrzymania czegoś w zamian. Po raz kolejny los dwóch gatunków spoczywa w rękach Mickeya. Jeśli jednak tym razem coś pójdzie nie tak, już nie wróci.