Ocena:

Książka kontynuuje wciągającą narrację Kronik Artoriańskich, zapewniając mieszankę humoru, akcji i rozwoju postaci. Czytelnicy uważają, że historia jest zabawna i z niecierpliwością oczekują kolejnej części, pomimo pewnych krytycznych uwag dotyczących tempa i powtarzających się elementów.
Zalety:Książka opisywana jest jako bezczelna, zabawna, głupia i pełna akcji, pełna popkulturowych odniesień. Czytelnicy doceniają rozwój postaci, a w szczególności wydarzenia i misje bohatera. Wielu recenzentów wyraża swoją miłość do serii i gorąco ją poleca, zauważając, że utrzymuje ich zaangażowanie i chęć na więcej. Narracja jest również doceniana za wartość rozrywkową i humor.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali część książki za nudną lub zbyt skomplikowaną, szczególnie w odniesieniu do szczegółowych dyskusji na temat mechaniki gry. Krytykowano również niepotrzebne popkulturowe odniesienia i błędy gramatyczne obecne w tej części. Ponadto istnieją obawy dotyczące zachowania głównego bohatera wobec demonów, które zdaniem niektórych jest niespójne z jego charakterystyką jako ucieleśnienia Miłości.
(na podstawie 55 opinii czytelników)
Algorithm: A Divine Dungeon Series
Tylko jeden człowiek może oszukiwać, by wprowadzić zmiany w lochach Porządku. Stare zło czai się wewnątrz. Miłość je pokona.
Artorian zrezygnował z przywilejów administratora tylko po to, by zostać wepchniętym w nową rolę. Prawo, którym jest związany, pozwala mu omijać żelazne zasady Eternium i łamać rzeczy, które kiedyś uważano za niezmienne. Dla swojej rodziny, dla całej ich przyszłości, musi odważnie udać się tam, gdzie niewielu w Cal lubi się zapuszczać: do świata gry Eternia.
Większość ludzi, którzy przybyli przetestować ten świat, nienawidzi tu przebywać: umierają w ciągu kilku dni i wracają do domu w nieładzie. Artorian zgadza się z nimi: ciało oparte w całości na twardych liczbach i coraz silniejszych ogranicznikach znacznie różni się od użytkownika esencji opartego na intencjach, którym zawsze był. Eternia nie jest produktem końcowym, najeżonym większą liczbą dziur niż koło sera. Ten szkielet świata wydaje się być trzymany razem za pomocą kleju, taśmy i nastrojowych pylonów. Obiecuje on, że zagłębi się w konstrukcję, znajdując i naprawiając to, co poszło nie tak.
Po co jednak przedzierać się przez rusztowania, skoro można skakać po krokwiach? Czas na speedrun!