Ocena:

Książka „Snake” autorstwa Jamesa McClure'a to policyjny procedural osadzony w latach 70. w RPA, w którym biały afrykanerski porucznik i jego partner Bantu prowadzą śledztwo w sprawie morderstwa i serii brutalnych przestępstw. Choć oferuje trzymającą w napięciu narrację, która zanurza czytelnika w historycznym kontekście apartheidu, została skrytykowana za trudną czytelność i przejrzystość.
Zalety:⬤ Wciągająca lektura
⬤ dobrze napisana i trzymająca w napięciu tajemnica
⬤ skutecznie przenosi czytelników z powrotem do RPA z czasów apartheidu
⬤ utrzymuje napięcie do samego końca.
⬤ Trudny do śledzenia
⬤ telegraficzny styl narracji
⬤ nagłe zmiany scen
⬤ niejasne dialogi
⬤ użycie afrykanerskiego slangu bez wyjaśnień może zrazić nielokalnych czytelników
⬤ pokazuje swój wiek z mętnym językiem i historią.
(na podstawie 3 opinii czytelników)
Snake
Porucznik Kramer i sierżant Zondi mają pełne ręce roboty. Tego samego dnia, w którym artystka dla dorosłych znana jako Eve zostaje przypadkowo uduszona na śmierć w swojej garderobie, a jej pyton owinął się wokół jej szyi, ukochany właściciel sklepu ze słodyczami o imieniu „Lucky” Siyayo zostaje zastrzelony przy swoim ladzie w wyniku nieudanego napadu.
Detektywi szybko zdają sobie sprawę, że żadna ze śmierci nie jest tak prosta, jak się wydaje na pierwszy rzut oka: Kasa Lucky'ego Siyayo była prawie pusta w dniu, w którym został zamordowany, co nagle rzuca całą wysypkę śmiertelnych napadów w okolicy na perspektywę - czy żaden z nich nie był w ogóle napadem? Staje się jasne, że zabójca jest na wolności, ale Zondi i Kramer muszą dowiedzieć się, czego on szuka. Tymczasem analiza pośmiertna ujawnia, że Eve nie umarła w czasie, gdy jej były szef stwierdził, że znalazł jej ciało; im bardziej Kramer rozbiera okoliczności, tym mniej mają one sensu.
Z dwoma bardzo różnymi zestawami zbrodni do rozwiązania, Kramer i Zondi wyruszają na wędrówki, które prowadzą ich przez całe miasto, od biedniejszych wiosek, przez obskurne garderoby oszustów i alfonsów, po przepiękne południowoafrykańskie krajobrazy w kolejnym pewnym śledztwie pełnym zarówno poruszających obserwacji apartheidu, jak i mnóstwa psot. Jedno jest pewne - w tym tygodniu nikt nie weźmie sobie wolnego!