Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 3 głosach.
Wizjonerskie wiersze roszczą sobie prawo do władzy poetki.
Pieśń mężów.
dla Henryka.
Całą zimę unoszą się mili mężowie.
Jak zastawione anioły. Jeden.
Wącha benzynę we śnie, chciałby.
być moim kochankiem. Chcą mnie.
Żeby było dobrze. Wzór, mówią, i.
Mean endearment. Wiosłuję.
W powódź. Wódka.
Zmienia cytrynę w kryształ,.
Karp zamienia staw w gówno i głód.
Bielizna zamienia kufer pełen.
Bielizny w specjalny kufer.
A mężowie, mężowie.
Na prośbę zainstalują wodotrysk.
Dbam o moją drobną sztukę.
Pcham mój wózek smutku.
Kobiety śpiewają kobietom nad więzieniem.
Mury: Córy Elysium! jak.
I elysium myself to sleep and,.
Budząc się, noszę.
Mak odlany ze srebra wokół.
mojej szyi. Rosnę.
Wstydzę się zębów, zastawiam, odkupuję,.
Zastawiam, odkupuję, płoszę.
Jelenie z zatrutego żywopłotu. Och.
Najbardziej chudy sezon. Mów,.
Mężowie; mówcie, cocked.
Miody; mówić!
"Uczę się dopuszczać wizje" - ogłasza główny mówca The Trailhead, wyruszając przez krajobraz zamieszkany przez zabójców łabędzi, oprawców wojennych i królów. Znaczna część książki rozgrywa się na współczesnym amerykańskim Zachodzie, a wiersze te liczą się z przemocą nieodłącznie związaną z tym miejscem. Będąc swego rodzaju "narracją nawrócenia", książka bada jaźń jako "spaloną dzielnicę", indywidualny i kulturowy ból jako tygiel, w którym sybille i panny z książki są przerabiane, przemieniane. "Sakralizacja / jest wtedy, gdy rzeczy stają się święte, także / gdy kręgi się łączą", mówi nam książka, pociągając za sobą napięcia między świeckim a świętym wcieleniem, odsłaniając zasadniczą trudność bycia mówiącą kobietą. Zbiór dociera do napiętego, genderowego powołania - silnej wiary w moc i wartość kobiecego głosu - oraz szerszej wiary w poezję nie jako narzędzie pokuty lub ekspiacji, ale jako bastion przeciwko naszym słabościom i upadkom.