
Strictly Academic
Ta kolekcja zawiera dwie krótkie sztuki: GOŚCINNY WYKŁADOWCA i PROBLEM. GOŚCINNY WYKŁADOWCA: Mona prowadzi regionalny teatr z problemami finansowymi i podejmuje "diaboliczne kroki", aby utrzymać działalność.
PROBLEM: Mąż i żona dowiadują się o swoich pozamałżeńskich romansach. "Przez wiele lat, gdy wykuwał swoją reputację jako dramaturg, A R Gurney był także profesorem uniwersyteckim, a w ostatnich sztukach, takich jak HUMAN EVENTS i THE FOURTH WALL, przedstawiał mieszkańców kampusu w niezbyt pochlebnych słowach. Życie akademickie, które przedstawia, jest odizolowane, a sami naukowcy są zaabsorbowani i zadufani w sobie.
Zachowują się niemal tak, jakby występowali przed publicznością.
Rzeczywiście, niejednokrotnie pan Gurney wykorzystywał środowisko uniwersyteckie do argumentowania na temat stanu teatru, który również uważa za odizolowany i zaabsorbowany sobą, coraz bardziej marginalizowany i coraz bardziej akceptujący swoją marginalizację. W STRICTLY ACADEMIC, wieczorze składającym się z dwóch jednoaktówek, pan Gurney maluje swoje najgorsze portrety zarówno kampusu, jak i teatru.
Otwierająca sztuka, THE PROBLEM, to sprytny, sardoniczny kawałek obozu o życiu seksualnym profesora matematyki i jego żony... W bardzo zabawnym dialogu poziom ich niezdolności do komunikowania się ze sobą jest raz po raz podnoszony... Historia ma kilka pomysłowych zwrotów akcji, a zwrot akcji na końcu jest w sam raz...
Delikatnie wskazuje na naukowców, którzy żyją tylko we własnych umysłach, a nie w świecie. W ostatniej sztuce, THE GUEST LECTURER, pan Gurney ma w sercu tę samą złośliwość, ale myśli o większych rzeczach... Jest coś niezwykle przebiegłego i godnego podziwu w pomyśle pana Gurneya, ponieważ to, co skonstruował, jest skomplikowaną, żałosną alegorią o tym, co postrzega jako uduszenie teatru w Ameryce...
każdy krytyk powie ci, że możesz chodzić do teatru co noc i nadal nie nadążać za nowymi dziełami, które rzadko osiągają, ale często aspirują do poziomu sztuki. Z tej perspektywy teatr obecnie kwitnie.
A sam pan Gurney jest tego przykładem." -Bruce Weber, The New York Times.