Ocena:

Torch to trzecia książka z serii Wildwood autorstwa Karen Erickson, skupiająca się na romansie Wren Gallagher i Tate'a Warrena, zalotnego i atrakcyjnego strażaka. Ich relacja ewoluuje od żartobliwych przekomarzań i początkowej niechęci do głębszej więzi w pełnym napięcia tle z udziałem podpalacza. Historia jest chwalona za zabawną dynamikę, dobrze rozwinięte postacie i wciągającą narrację, chociaż niektórzy czytelnicy zauważyli chęć głębszej eksploracji fabuły i rozwoju postaci.
Zalety:Wysoce rozrywkowy z zabawnymi i żartobliwymi przekomarzaniami między postaciami. Silna chemia między Wren i Tate'em tworzy skwierczący romans. Dobrze rozwinięte postacie, które można polubić. Szybkie tempo narracji, które utrzymuje czytelników w napięciu. Przyjemne połączenie humoru, romansu i suspensu z postaciami drugoplanowymi dodającymi głębi. Urocze imiona zwierząt i małomiasteczkowa sceneria dodają uroku.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali historię za zbyt powierzchowną i życzyli sobie głębszego rozwoju postaci. Tajemnica podpalacza wydawała się nierozwiązana, pozostawiając niektórych czytelników pragnących więcej zakończenia. Zakończenie wydało się niektórym nagłe, ponieważ chcieli więcej treści i zgłębienia relacji Wren i Tate'a.
(na podstawie 35 opinii czytelników)
Torch
Tate Warren nigdy nie spotkał kobiety, której nie potrafiłby oczarować - aż do teraz.
Wren Gallagher nie chce dać mu czasu i to doprowadza go do szału.
Ale nie podda się bez walki... ponieważ jest jedna rzecz, którą wie na pewno:
Wrogowie są najlepszymi kochankami.
Większość kobiet mdleje na widok diabelskiego uśmiechu Tate'a i jego strażackiego munduru. Ale Wren nie może być pod mniejszym wrażeniem jego dobrego wyglądu i zalotnych przekomarzań - w rzeczywistości wydaje się, że wręcz nim gardzi. Uważa go za gracza, ale jego pociąg do niej nie jest żadną grą. Wren jest niepodobna do nikogo, kogo kiedykolwiek znał, a on nie zamierza pozwolić, by ta zadziorna, wspaniała kobieta wymknęła mu się z rąk.
Zdobycie Wren byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby go nie nienawidziła...
A może nienawidzi?