Ocena:

Recenzje „Piasków Marsa” Arthura C. Clarke'a odzwierciedlają mieszankę uznania dla postaci i wciągającej fabuły, wraz z krytyką nieścisłości naukowych i problemów z tempem, szczególnie w drugiej połowie. Kilku recenzentów chwaliło zwięzły styl pisania Clarke'a i pełną nadziei perspektywę przyszłości ludzkości przedstawioną w powieści.
Zalety:⬤ Dobrze rozwinięte postacie
⬤ odświeżająca i optymistyczna wizja przyszłości
⬤ zwięzły i przejmujący styl pisania
⬤ wciągająca pierwsza połowa z dokładną nauką
⬤ nostalgiczna wartość dla fanów klasycznego sci-fi
⬤ wciągające opisy podróży kosmicznych i Marsa
⬤ innowacyjne pomysły i wiele przeplatających się historii.
⬤ Przestarzała fabuła i elementy
⬤ znaczące nieścisłości naukowe w drugiej połowie
⬤ problemy z tempem, szczególnie po dotarciu na Marsa
⬤ niektórzy czytelnicy uważają, że nie jest to „ścisłe” science fiction
⬤ zakończenie jest postrzegane jako nagłe i bez rozwiązania.
(na podstawie 123 opinii czytelników)
The Sands of Mars
Poprzedzająca najwcześniejszą załogową misję kosmiczną: pierwsza pełnometrażowa powieść science fiction uznanego autora 2001: Odysei kosmicznej. Po raz pierwszy opublikowana w 1951 roku, przed osiągnięciem lotów kosmicznych, Arthur C.
Clarke stworzył tę wizjonerską opowieść. Znany pisarz science fiction Martin Gibson dołącza do statku kosmicznego Ares, pierwszego na świecie statku międzyplanetarnego przeznaczonego do podróży pasażerskich, podczas jego dziewiczej podróży na Marsa. Jego misją jest przekazanie na rodzimą planetę raportu na temat nowej kolonii na Marsie i postępów, jakie ona poczyniła.
W The Sands of Mars Clarke porusza trudne kwestie fizyczne i naukowe z rozmachem - i najlepszym naukowym zrozumieniem tamtych czasów. Zawarte są w nim wyzwania związane z różnym ciśnieniem powietrza, brakiem tlenu, zapasami żywności, trudnymi warunkami pogodowymi, budownictwem na Marsie i metodami lokalnego podróżowania - zarówno na powierzchni, jak i na dwa księżyce planety.
"(Clarke jest) jedną z prawdziwie proroczych postaci ery kosmicznej. " -- The New Yorker.