Ocena:

Książka zawiera dogłębną analizę operacji Dingo, znaczącej operacji wojskowej podczas wojny w Rodezji. Obejmuje ona planowanie, wykonanie i konsekwencje operacji, poparte historycznymi zdjęciami i mapami. Czytelnicy uznali ją za wnikliwą w zrozumieniu strategii wojskowej i taktyki przeciwdziałania rebelii, choć niektórzy byli rozczarowani jej prezentacją i postrzeganym brakiem nowych treści.
Zalety:Szczegółowe informacje historyczne, wciągająca narracja wokół strategii wojskowych, efektywne wykorzystanie zdjęć i map, obejmuje zarówno kontekst taktyczny, jak i polityczny, dobrze napisany i łatwy w czytaniu, zapewnia kompleksowy przegląd dla osób zainteresowanych wojskiem Rodezji.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważali, że jest to bardziej raport sytuacyjny niż wciągająca historia, narzekali na jakość zdjęć, uważanych przez niektórych za powtórkę z istniejącej literatury, cienką zawartość w stosunku do ceny i nieodpowiednią dla modeli.
(na podstawie 31 opinii czytelników)
Operation Dingo: The Rhodesian Raid on Chimoio and Tembu 1977
Zaskakująca w swej innowacyjności i odważnie samobójcza, operacja Dingo była nie tylko koncepcją Fireforce, ale także prototypem wszystkich głównych rodezyjskich ataków powietrznych na zewnętrzne bazy rodezyjskich afrykańskich nacjonalistycznych powstańców na sąsiednich terytoriach Mozambiku i Zambii, aż do zaprzestania takich operacji pod koniec 1979 roku.
Fireforce jako koncepcja wojskowa to "pionowe otoczenie" wroga (po raz pierwszy przećwiczone przez spadochroniarzy SAS w Mozambiku w 1973 r.), z działkiem 20 mm będącym główną bronią ataku, zamontowanym w Alouette III K-Car ("Killer car"), pilotowanym przez dowódcę sił powietrznych, z dowódcą armii na pokładzie, kierującym swoimi oddziałami naziemnymi rozmieszczonymi z G-Cars (Alouette III przewożące oddziały, a następnie Bell "Hueys" w 1979 r.) i zrzucanymi na spadochronie z DC-3 Dakota. Wsparcie stanowiły śmigłowe samoloty szturmowe, a w pogotowiu znajdowały się bombowce Canberra, odrzutowce Hawker Hunter i Vampire.
23 listopada 1977 r. rodezyjskie siły powietrzne oraz 184 spadochroniarzy SAS i RLI zaatakowały 10 000 kadr ZANLA stacjonujących na "Nowej Farmie" w Chimoio, 90 kilometrów w głąb Mozambiku. Dwa dni później te same siły zaatakowały 4000 partyzantów w Tembu, kolejnej bazie ZANLA, ponad 200 kilometrów w głąb Mozambiku, na północ od Tete nad rzeką Zambezi. Szacunki strat ZANLA różnią się znacznie, jednak liczba ponad 6000 ofiar jest realistyczna. Rodezjanie stracili dwóch zabitych, ośmiu rannych i jeden samolot. Była to największa zewnętrzna bitwa prowadzona przez SAS podczas wojny w rodezyjskim buszu.