Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
"Pisma Kenta Johnsona przez lata dawały nam przesadne poczucie niepokoju i kpiny, gdy ożywiał i przekształcał starożytną sztukę satyry, wprowadzając ją w śmiech i wściekłość w nowy wiek i tysiąclecie. Wielką przyjemnością w Nuper Verba jest więc komiczna furia, jaką daje wierszom, które celują w literacką teraźniejszość, będąc jednocześnie świadomymi szeregu poetów i literackich pretendentów od starożytnego Rzymu po współczesną Amerykę i gdzie indziej. Słowa i myśli, które Johnson przekazuje Horacemu w "tłumaczeniu", są jednocześnie skierowane do poetów i wojen poetyckich naszych czasów. Korekta warta dokonania." - Jerome Rothenberg.
"Jeśli, jak twierdzono, satyryk jest pisarzem leworęcznym, analogia wydaje się być stworzona dla niepowtarzalnego, nieustraszonego i bardzo potrzebnego wkładu Kenta Johnsona - jednego na dziesięć, a raczej jednego na tysiąc korygującego, antidotum na najgorsze ekscesy i nieszczerości dekadencji i pompatyczności zachodniej poezji. W Nuper Verba - łaciński tytuł jest trafny - celuje on w postawy antagonizmu poezji, nawet gdy wysącza ona ostatnie najlepsze wino i wyleguje się na spleśniałej kanapie stypendiów. Prawdomówca lub święty głupiec, outsider lub duch świadka, moralna siła projektu Johnsona, a także jego wysublimowany humor, świecą jak wiele korodujących promieni, osiągając tutaj momenty nieoczekiwanej lirycznej jasności. Nigdy nie był zabawniejszy ani dziwniej poruszający. Odrzucanie konsensusu i wspominanie o tym, co nie do wymówienia, pozostaje prawdziwym powołaniem poety, a poezja Johnsona przypomina nam o tym, z pięknym otrzeźwiającym chłodem prawdziwej prawdziwości". -Sam Riviere.
"Używając żartów, starych argumentów i absurdów, Kent Johnson satyryzuje 'bezwzględnych poetów-dzieciaków z ich małymi cymbałkami i dzwoneczkami'. Jednak ponura lekceważenie satyry jest również rodzajem intymności: nie możemy kpić z tego, czego dobrze nie znamy. Z większą powagą Nuper Verba wzywa nas, byśmy "uczynili trwałą pieśń z naszej straty, / Aby mogła wznieść się ponad płytkie uwagi naszego klanu". Zwróćmy zatem uwagę na te wiersze. Powiedzmy, że poezja to nawiedzony dwór lub dziwaczny dom uciech. Tam sala luster przestaje odbijać męczący egoizm kultury poetyckiej i zamiast tego oferuje "niekończące się jaźnie cofające się, coraz mniejsze i mniejsze, aż" nie można już zobaczyć siebie. Wiedzieliśmy, że tam jesteśmy, daleko z tyłu, ale też nas nie było. Johnson pokazuje nam, że to właśnie tam poezja ma ostatnie słowo". -Elizabeth Robinson.
„W centralnej sekwencji Nuper Verba, 15 „Horatian Odes”, satyryk, analityk, a czasem starter wojen poetyckich Kent Johnson powraca do jednego z początków zachodniej liryki w wierszach, które na zmianę są kolczaste, śmieją się na głos i delikatnie wzruszają. Przekształcone z łacińskich oryginałów i wcześniejszych angielskich tłumaczeń, wiersze te często wyrażają „w moich ostatnich dniach” przeciwieństwo pragnienia satyryka: „Chcę być dulcis, a nie acidus, uwierz mi”. Przy całym ich autorefleksyjnym nawarstwieniu, ich komicznej aluzyjności, ich nieustannym obalaniu poetyckiego karierowiczostwa spotykającego się z autoironicznymi aspiracjami Horacego do poetyckiej nieśmiertelności, są to również autobiograficzne wiersze o własnym życiu, karierze oraz politycznych i intelektualnych zobowiązaniach Johnsona. (...) A jednak znajomy impuls pozostaje: „Tak, powiedz mi, że jestem wśród / Poetów” - to swędzenie, gdzieś pomiędzy impulsem a głębokim przekonaniem wbrew wszelkim przeciwnościom, które biegnie od Horacego do Williamsa do »Kentuvius Maximus w jego / Wielkim domu«. Tutaj „moje serce należy do... rozdartego boga o twarzy Janusa”, zarówno palącej satyry, jak i lirycznej wzruszającej, publicznej obelgi i prywatnej straty w „ciemniejącym cieniu tej altany”.” -Alan Golding.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)