
No Place for Ethics: Judicial Review, Legal Positivism, and the Supreme Court of the United States
W No Place for Ethics Hill argumentuje, że współczesna kontrola sądowa sprawowana przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych opiera się na błędnym pozytywistycznym rozumieniu prawa - po prostu dlatego, że tak zarządzono - jako czegoś odrębnego od etyki.
Co więcej, twierdzenie, że istnieje jakakolwiek relacja między nimi, oznacza zanieczyszczenie obu, albo poprzez przekształcenie prawa w ramię etyki, albo poprzez uczynienie etyki wyrazem prawa. Ten pozytywizm prawny był ostatnio w pełni widoczny, gdy Sąd Najwyższy orzekł, że CDC działało bezprawnie, przedłużając moratorium na eksmisję w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się wariantu delty Covid-19, co, jak przyznał sąd, przyniosło niezaprzeczalne korzyści społeczeństwu.
Jakże błędne jest jednak myślenie, że działanie dla dobra społeczeństwa jest działaniem niezgodnym z prawem, podczas gdy w rzeczywistości jest to działanie etyczne i dlatego musi być zgodne z prawem. Aby zaradzić temu błędowi, Hill twierdzi, że zrozumienie teorii prawa naturalnego stanowi podstawę konstytutywnej relacji między etyką a prawem, nie myląc ich odrębnej roli w odpowiedzi na podstawowe pytanie, jak powinienem zachowywać się w społeczeństwie? Aby zabezpieczyć tę relację, Sąd ma nadrzędną odpowiedzialność za przeprowadzenie kontroli w odniesieniu do etyki normatywnej, z której wywodzi się Konstytucja Stanów Zjednoczonych i przed którą jest odpowiedzialny. Podczas gdy Konstytucja potwierdza, na przykład, interesy wolnościowe jednostek, nie tworzy tych interesów, które mają swoje źródło w prawach człowieka, które na długo ją poprzedzają.
Zasadnicze znaczenie dla tego argumentu ma uznanie etyki za obiektywną i opartą na zasadach, takich jak sprawiedliwość, prawda i rozum, które powinny informować o ludzkim zachowaniu u samych jego źródeł. Zastosowana w analizie pięciu głównych spraw Sądu Najwyższego, ta ocena etyki ujawnia, jak błędne są decyzje w tych sprawach.