Ocena:

Recenzje wskazują, że „A Painted Ship” to dobrze przyjęta zagadka morderstwa osadzona w powojennej Anglii, z udziałem inspektora Thomasa Forda i jego nowej żony. Podczas gdy wielu czytelników docenia angażujące postacie i staromodne elementy tajemnicy, pojawiają się krytyczne uwagi dotyczące nieścisłości historycznych i niektórych elementów fabuły, które wydają się niespójne. Ogólnie rzecz biorąc, oczekiwanie na przyszłe książki z tej serii jest wysokie.
Zalety:Angażujący bohaterowie, klasyczny format kryminału, przyjemny styl pisania, dobra fabuła z intrygującymi zwrotami akcji, nostalgia za klasycznymi angielskimi kryminałami, pozytywne przedstawienie relacji głównych bohaterów i ogólne zadowolenie z serii.
Wady:Problemy z dostępnością w formacie ebooka, nieścisłości historyczne, scena, którą niektórzy czytelnicy uznali za nieodpowiednią lub niezgodną z integralnością postaci, a kilku recenzentów wyraziło rozczarowanie niektórymi wyborami fabularnymi.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
A Painted Ship: A Thomas Ford Mystery
Nieubłagana obecność morderstwa przerywa błogość miesiąca miodowego Thomasa Forda w czerwcu 1923 roku. Ford, nadinspektor Scotland Yardu, cieszy się miesiącem miodowym ze swoją nową żoną, Victorią, w odległej wiosce rybackiej w Kornwalii, kiedy rybacy odkrywają zamordowane ciało lorda Clarence'a Danglarsa Pengriffona zaplątane w sieć rybacką. W wiosce nie było morderstwa od dwudziestu lat, a władze wciągają w sprawę niechętnego Forda.
Władze i mieszkańcy miasteczka zastanawiają się, kto mógłby zabić uprzejmego i hojnego Pengriffona. Według wszystkich relacji ten utalentowany malarz nie miał ani jednego wroga. Czy było to morderstwo w afekcie, czy zbrodnia z zimną krwią i premedytacją? Gdy Ford przeszukuje roztrzaskane resztki życia swojego lorda, znajduje sprzeczne wskazówki i zacienione motywy prowadzące do niejasnych podejrzanych, ale bez twardych dowodów.
Ford rzuca się w wir śledztwa z zawrotną prędkością, zdeterminowany, aby rozwiązać sprawę w rekordowym czasie, aby mógł wrócić do idyllicznego miesiąca miodowego, ale rozwiązanie pozostaje uparcie ukryte. A może sam zamordowany pozostawił po sobie jedną istotną brakującą wskazówkę?