Ocena:
Making Whoopie autorstwa Erin Nicholas, trzecia książka z serii Hot Cakes, koncentruje się na nieprawdopodobnym romansie między Josie, uduchowioną małomiasteczkową piekarką, a Grantem, poważnym biznesmenem, którego zadaniem jest ożywienie upadającej fabryki przekąsek. Historia porusza tematy miłości, niezależności i nieoczekiwanych połączeń, a wszystko to na tle uroczego małego miasteczka. Łączy w sobie humor, pasję i wiarygodne postacie, których kulminacją jest spełnione szczęście na zawsze.
Zalety:Książka zawiera fascynujący romans między dobrze rozwiniętymi postaciami, z silną dynamiką „przeciwieństwa się przyciągają”. Czytelnicy doceniają humorystyczny i ciepły styl pisania, który sprawia, że fabuła jest wciągająca. Małomiasteczkowa sceneria dodaje uroku, a postacie drugoplanowe są dobrze zintegrowane z fabułą. Wielu czytelników uważa, że chemia między Josie i Grantem aż kipi, a niektórzy chwalą połączenie romansu, humoru i rzeczywistych kwestii, takich jak opieka zdrowotna i niezależność.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważają, że książka zawiera zbyt wiele graficznych treści seksualnych, co może umniejszać romantyczną relację dla tych, którzy szukają bardziej tradycyjnej historii miłosnej. Kilka osób wspomniało o drobnych problemach z edycją i chęci uzyskania bardziej przejrzystych ocen dla treści romansowych w e-bookach. Kilku recenzentów wskazało, że choć podobała im się fabuła, woleliby mniej skupiać się na szczegółowych scenach seksualnych.
(na podstawie 183 opinii czytelników)
To małżeństwo z rozsądku wkrótce stanie się lepkie.
Pobranie się dla ubezpieczenia zdrowotnego nie jest ideą romansu Jocelyn Asher.
Ale cytat ze szpitala naprawdę zmroził jej ciasteczka i nagle "Jestem bogaty. Powinniśmy się pobrać" brzmi o wiele bardziej swojsko.
Zwłaszcza, gdy oświadczający się mężczyzna jest tak wspaniały. I zabiera ją na przyjęcia z szampanem i petit fours. Uwielbia wszystko, co ma bąbelki lub lukier. I tak po prostu wychodzi za mąż za prawie nieznajomego.
Grant Lorre jest zwykle uczulony na spontaniczność.
Dlaczego więc poprosił o rękę piękną piekarkę z małego miasteczka, z którą miał jednonocną przygodę? W jakiś sposób obserwowanie, jak zlizuje ciasto z trzepaczki - nie jest to eufemizm - sprawiło, że ślub i małe oszustwo wydają się słodkim pomysłem.
Będą po prostu bawić się w dom i robić trochę whoopie - oczywiście - przez kilka miesięcy, a potem ruszą dalej ze swoim oddzielnym życiem. Do tego czasu, przynieś kremowe nadzienie. I to jest eufemizm.
Ale gdy sprawy nabierają tempa nawet poza kuchnią, szybko zdają sobie sprawę, że nie ma przepisu na miłość.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)