
Maurycy mógł wyrazić pewne zdziwienie nagłym sposobem, w jaki zaprzestał jakichkolwiek wyjaśnień na temat Madame de Lisieux, i to w chwili, gdy wydawał się najbardziej gotowy do rozmowy z nią z pełnym zaufaniem; ale zawsze tak bardzo bał się zdradzić siebie, że chętnie korzystał z okazji, by zająć się innymi sprawami; a potem nadmiar jego cierpienia uniemożliwił mu dostrzeżenie efektu.
Tak trudno jest uwierzyć w litość, o którą się nie prosi!