Ocena:

Książka zawiera dwie westernowe historie: „Quick-Trigger Country” skupia się na naiwnym pogromcy krów, a „G Stands for Gun” podąża za inteligentnym rewolwerowcem walczącym z korupcją. Fabuła jest zmienna, z unikalnymi dialogami i kreatywną prozą.
Zalety:Historie są nieprzewidywalne i kreatywnie napisane, z wciągającymi dialogami i bardziej wyrafinowanym stylem prozy. Postacie, zwłaszcza w „G Stands for Gun”, są dobrze rozwinięte i interesujące.
Wady:Struktura opowieści może być niespójna; „Quick-Trigger Country” cierpi z powodu bohatera, który polega na szczęściu. Niektóre dialogi w dialekcie są trudne do zrozumienia.
(na podstawie 1 opinii czytelników)
Quick-trigger Country and G Stands for Gun: A Western Double
Nagrodzony Spur Award autor Nelson C. Nye po raz pierwszy łączy w jednym tomie dwie klasyczne westernowe powieści akcji i przygody.
W "Kraju szybkich spustów" Turk był jeszcze dzieckiem, gdy trafił do gangu wyjętego spod prawa Curly'ego Billa Grahama, ale szybko zyskał sławę jako szybki i nieustraszony rewolwerowiec. Członkostwo w gangu Grahama przyniosło Turkowi akcję i emocje, których zawsze pragnął - do czasu, gdy najazdy graniczne stały się pretekstem do bezsensownego zabijania. Kiedy wybuchła wojna, Turk i gang Grahama znaleźli się po przeciwnych stronach. Będzie walczył na śmierć i życie, by wrócić na stronę prawa, ale jeśli wyląduje na Boot Hill, na pewno zabierze ze sobą Curly Billa!
W G Stands for Gun, Sudden Shane jechał w świetle księżyca, z bronią gotową do ostatecznego starcia z Jarsonem Lume, bezlitosnym bossem Tortilla Flat... Lume zrobił z miasteczka piekło od momentu odkrycia złota w górach. Teraz całe prawo i porządek zniknęły - zabójstwa były tak liczne, że ludzie przestali je liczyć.
Ale Sudden Shane nie był typem człowieka, który bierze sprawy na siebie. Jego broń była tak samo szybka jak każdego innego. Kiedy dym się rozwiał, albo on, albo Lume mieli być martwi...
Wielokrotnie nagradzane westerny Nelsona Nye'a: "Zaczynają się na najwyższych obrotach i ciągną piekielnie szybko aż do miażdżącego finału. Tempo jego opowieści jest zawrotne od początku do końca. Z punktem kulminacyjnym piętrzącym się na szczycie". - Tucson Daily Citizen.