Ocena:

Książka „The Junior” autorstwa Moniki Murphy przedstawia romantyczną historię między Calebem i Gracie, dwoma postaciami znanymi z reputacji playboya i playgirl. Narracja podkreśla ich przemianę, gdy konfrontują swoje uczucia do siebie nawzajem pośród humoru, napięcia i wciągających dialogów. Podczas gdy wielu czytelników uznało książkę za zabawną i pełną chemii, niektórzy skrytykowali niektóre aspekty rozwoju postaci i dostrzeżoną hipokryzję.
Zalety:⬤ Przezabawne i wciągające dialogi, które zapewniają czytelnikom rozrywkę.
⬤ Silny rozwój postaci i wrażliwość zarówno Caleba, jak i Gracie.
⬤ Dobrze zrealizowany wątek „od wroga do kochanka” z pikantnym romansem.
⬤ Zabawne, wiarygodne postacie, z którymi wielu czytelników się utożsamia.
⬤ Ogólna fabuła została scharakteryzowana jako ciepła i emocjonalna.
⬤ Niektórzy czytelnicy czuli się zdezorientowani z powodu braku tła z poprzednich książek z serii.
⬤ Zachowania postaci, zwłaszcza Gracie, były postrzegane przez niektórych jako hipokryzja, co prowadziło do niechęci do jej postaci.
⬤ Kilku recenzentów stwierdziło brak chemii między głównymi bohaterami, co utrudniło im związanie się z tą historią.
⬤ Część czytelników wyraziła rozczarowanie, uznając tę książkę za przeciętną lub mniej niż dobrą lekturę w porównaniu z poprzednimi częściami.
(na podstawie 152 opinii czytelników)
The Junior
Caleb Burke.
Czarujący. Zabawny. Seksowny.
Wielki gracz - zarówno na boisku, jak i z kobietami.
Nienawidzę go.
Cóż, nie do końca. Opieram się jego urokowi, bo go rozpoznaję. Jesteśmy do siebie bardzo podobni, Caleb i ja. Boi się zaangażowania? Ja też. Wielki flirciarz? Też. Wie, jak się bawić? Jestem absolutną królową imprez.
Dopóki nie zdam sobie sprawy, że nadszedł czas, abym dorosła i stała się odpowiedzialnym dorosłym. W przyszłym roku będę uczyć studentów, więc aby zaoszczędzić pieniądze, wprowadzam się do moich dwóch nowych współlokatorów - Eli Bennetta i Caleba. Następnie znajduję wakacyjną pracę - tam, gdzie pracuje Caleb. Wkrótce spędzam z nim prawie każdy dzień.
On też coraz bardziej mi się podoba. Zawsze czuliśmy między sobą niewypowiedzianą chemię. Kiedy w końcu się jej poddajemy, jest tak spektakularna, jak skrycie przewidywałam. Seks i wszystko inne między nami też staje się coraz lepsze.
Ale czy naprawdę mogę traktować tego faceta poważnie? A może tylko narażam się na porażkę?