Ocena:

Książka Daniego Rodrika oferuje świeżą i wnikliwą analizę globalizacji, odnosząc się do jej wpływu na rynki pracy, politykę handlową i kwestie społeczne. Podczas gdy niektórzy czytelnicy uważają ją za doskonałe źródło z dokładnym badaniem wyzwań i potencjalnych rozwiązań, inni krytykują ją za stronniczość i zbyt trudną do zaangażowania, szczególnie dla osób nieposiadających wykształcenia ekonomicznego. Mieszane recenzje podkreślają różne perspektywy jej skuteczności i przydatności.
Zalety:⬤ Świeże spojrzenie na kwestie globalizacji.
⬤ Dogłębna analiza poparta danymi i wykresami.
⬤ Wciągająca dyskusja na temat społecznych konsekwencji globalizacji.
⬤ Oferuje potencjalne rozwiązania dla wyzwań stawianych przez globalizację.
⬤ Odnosi się do bieżących debat na temat globalizacji i wolnego handlu.
⬤ Niektórzy czytelnicy uważają ją za zbyt złożoną i zbyt akademicką.
⬤ Oskarżana o stronniczość wobec interesów krajów uprzemysłowionych.
⬤ Jeden z recenzentów uznał ją za rozczarowującą i zrezygnował po 20 stronach.
⬤ Wymaga pewnego poziomu zrozumienia teorii ekonomii, aby w pełni ją docenić.
(na podstawie 9 opinii czytelników)
Has Globalization Gone Far Enough?
Globalizacja ujawnia podziały społeczne między tymi, którzy mają wykształcenie, umiejętności i mobilność, aby rozwijać się na nieskrępowanym rynku światowym - pozornymi "zwycięzcami" - a tymi, którzy ich nie mają. Ci pozorni "przegrani" coraz bardziej obawiają się o swoje standardy życia i niepewne miejsce w zintegrowanej gospodarce światowej. Rezultatem jest poważne napięcie między rynkiem a szerokimi sektorami społeczeństwa, z rządami uwięzionymi pośrodku. Potęgując bardzo realne problemy, które muszą zostać rozwiązane przez wszystkich zaangażowanych, odruchowa retoryka obu stron grozi wyparciem racjonalnej debaty. Od Stanów Zjednoczonych, przez Europę, po Azję, stanowiska się zaostrzają.
Dani Rodrik wnosi jasny i uzasadniony głos do tych pytań. Czy globalizacja zaszła za daleko? w sposób obiektywny i bezstronny przygląda się korzyściom - i zagrożeniom - płynącym z międzynarodowej integracji gospodarczej i krytykuje ekonomistów głównego nurtu za bagatelizowanie jej niebezpieczeństw. Przedstawia również wyjątkowy i przekonujący argument, że "zwycięzcy" mają tyle samo do stracenia z powodu możliwych konsekwencji niestabilności społecznej, co "przegrani". Jak zauważa Rodrik, "... dezintegracja społeczna nie jest sportem dla widzów - ci z boku również zostają ochlapani błotem z boiska. Ostatecznie pogłębianie się podziałów społecznych może zaszkodzić wszystkim".
Prezydent Clinton przeczytał tę książkę i dostarczyła ona konceptualnej podstawy dla części jego orędzia o stanie państwa w styczniu 1998 r. dotyczącej handlu i MFW.