Ocena:

To Catch The Setting Sun autorstwa Richarda I. Levine'a to mroczny thriller noir rozgrywający się na Oahu, w którym detektyw Henry (Hank) Benjamin prowadzi śledztwo w sprawie seryjnego mordercy, którego celem są młode hawajskie kobiety, w tym te związane z nim osobiście. Narracja porusza tematy korupcji, osobistych demonów i wadliwego bohatera w żywym, ale szorstkim obrazie raju.
Zalety:Książka jest chwalona za trzymającą w napięciu narrację, dobrze rozwinięte postacie i zawiłą fabułę z nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Wielu recenzentów doceniło wciągającą hawajską scenerię i autentyczną lokalną kulturę wplecioną w całą historię. Główny bohater, Henry, choć ma wady, jest przekonujący i można się z nim utożsamić, a styl pisania, w tym poetyckie wpisy do dziennika na początku każdego rozdziału, został zauważony ze względu na jego głębię i emocjonalny oddźwięk. Czytelnicy uznali tę książkę za wciągającą i godny dodatek do gatunku thrillerów kryminalnych.
Wady:Niektórzy czytelnicy zmagali się z tempem akcji i stwierdzili, że książka powoli się rozkręca, podczas gdy inni zauważyli sporadyczne zamieszanie ze względu na styl narracji, zwłaszcza w śledzeniu dialogów i monologów wewnętrznych. Pojawiają się też wzmianki o szorstkim języku i niewybrednych dialogach, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu. Kilku recenzentów uważało, że niektóre wybory pisarskie doprowadziły do zakłóceń w płynności, a nierozwiązane pytania doprowadziły niektórych do przekonania, że kontynuacja może być konieczna.
(na podstawie 15 opinii czytelników)
To Catch the Setting Sun
Na wyspie Oahu grasuje morderca. Jego cele? Młode, rodowite Hawajki.
Okazuje się jednak, że jego celem jest również detektyw policji w Honolulu, Henry Benjamin, który znał każdą ofiarę i którego żona, Maya, była pierwszym nazwiskiem na tej liście. Oprócz walki z osobistymi demonami, agresywny styl tego nowojorskiego imigranta nie pasował do jego wyluzowanych kolegów, którzy postrzegali nietypowy brak postępów Henry'ego w śledztwie jako dowód, który podsycał ciągłe plotki, że może on być zabójcą. Czy był nim, czy też mógł to być ktoś z miejskiej hierarchii z wendetą? Tak czy inaczej, po trzynastu latach pracy Henry rozczarował się rajem.
Jego wybór kariery już dawno zabił wszelkie fantazje o życiu w chatce z trawy na smaganej wiatrem plaży, przy dźwiękach oceanu i gitary. Zamiast tego otworzył oczy na Hawaje, których turyści nigdy nie zobaczą.