Ocena:

Książka otrzymała mieszane recenzje, z niektórymi czytelnikami chwalącymi jej emocjonalną głębię i humorystyczne pisanie, podczas gdy inni krytykują ekscentryczność autora i skupienie się na wewnętrznych przemyśleniach, a nie na szczegółach żeglarskich.
Zalety:⬤ Wciągająca i inspirująca narracja
⬤ emocjonalne pisanie, które wywołuje śmiech i łzy
⬤ czytelnicy stwierdzili, że warto ją ponownie przeczytać.
⬤ ekscentryczne pomysły autora (takie jak post przed żeglowaniem) mogą być odstręczające
⬤ skupienie się bardziej na przemyśleniach autora niż na żeglarskiej przygodzie
⬤ mały rozmiar czcionki utrudnia niektórym czytanie
⬤ niektórzy uważają styl pisania autora za monotonny i nużący.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Sailing on the Edge: Alone Across the Atlantic
W wieku 57 lat Peter Keating wyruszył w samotny rejs przez Atlantyk.
Było to marzenie żeglarza na całe życie i choć miała to być samotna podróż, godziny snu i czuwania spędził w "towarzystwie" swoich wspomnień i dawnych towarzyszy i przyjaciół. Od Wernera i surfowania na krokodylach, po Gerhardta i Gułag. Od Charliego z Morova Lagoon po Freda z Fransesca. Ich historie, wraz z mafiozami z Malty, Leo z Chesapeake, mitem Napoleona na Świętej Helenie i wieloma innymi, zostały wplecione w opowieść Petera, gdy dzień po dniu, od horyzontu do horyzontu, płynęli z Norfolk w Wirginii do Lizbony w Portugalii.
Byli tam, aby mu pomagać i inspirować go, a kiedy został złapany w środku huraganu Barry, aby upewnić się, że wyciągnął rękę i przetrwał. Kiedy znalazł się w najgorszym momencie, pojawił się duch Sama, przyjaznego starego marynarza, który umilał Peterowi długie, samotne godziny psiej wachty.
Razem wypełniają strony tej książki, ale nie jest to po prostu dziennik żeglarski z podróży z Nowego Świata do Starego. To historia jednostek, które żyły na krawędzi. Pokazuje, co się dzieje, gdy jesteś na tyle odważny, by przekroczyć swoje dotychczasowe granice, a przede wszystkim wyjść na prostą. Tak, pomoże ci to lepiej zrozumieć głębokie oceanowanie, jego radości i przerażenia, ale być może pomoże również poszukiwaczowi przygód w tobie zastanowić się, jak poradziłbyś sobie w podobnych okolicznościach.
Ostatecznie nie jest to tylko podróż samego Petera Keatinga, ale podróż nas wszystkich, kiedy wypływamy na brzeg - aby spojrzeć za horyzont - i ostatecznie wynurzyć się lepiej za opuszczenie naszej bezpiecznej przystani.