Ocena:
Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 3 głosach.
Scent of Water: Words of Comfort in Times of Grief
Kiedy matka Penelope Swithinbank zmarła tragicznie i nagle, gdy patrzyła, jak niekontrolowany samochód zmiata ją z powierzchni ziemi, pogrążyła się w głębokiej depresji. Nie znalazła nic, co dotarłoby do jej mrocznej duszy nocy, nic, co pomogłoby jej wiedzieć, że Bóg wciąż jest z nią.
Była odrętwiała z żalu, zamrożona w samotności i wydawało się, że nic ani nikt nie jest w stanie przebić się przez jej mury ochronne. Bardzo trudno było jej się modlić czy czytać Biblię. Nie mogła się skoncentrować, nic nie wydawało się pomagać i żałowała, że nie ma konkretnego codziennego nabożeństwa, które pomogłoby jej połączyć się z Panem w żałobie i przez nią.
Była tam przez pełne dwa lata.
Kiedy uściski były dla niej szorstkie, a pocieszające, dobrze wymyślone frazesy nie brzmiały prawdziwie. Kiedy Bóg wydawał się być daleko.
Ona była daleko. Nie potrafiła czytać. Niczego, nie mówiąc już o Biblii.
Kiedy depresja i czerń pochłaniały wszystko, a życie ledwo było warte przeżycia. Ostatecznie, z tego doświadczenia, napisała codzienne nabożeństwo, aby pomóc innym przejść przez pierwsze sześć miesięcy żałoby. Ci, którzy znaleźli go na jej stronie internetowej i albo sami z niego korzystali, albo przekazywali go innym, którzy opłakiwali stratę ukochanej osoby, wciąż prosili ją o opublikowanie go, aby można go było łatwo przekazać tym, którzy są w żałobie.
Być może jako prezent w potrzebie. Oto więc "Zapach wody".
Penelope ma nadzieję, że pomoże on innym w czasie żałoby i smutku. Tylko werset i kilka myśli na czas, gdy żałoba i smutek oznaczają, że cokolwiek dłuższego, cokolwiek głębszego, jest niemożliwe.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)