The Fun of Cooking: A Story for Girls and Boys with Recipes
Z "Blairowie byli wyjątkowo miłą rodziną. Tak zawsze mówili o nich sąsiedzi i, prawdę mówiąc, Blairowie w to wierzyli.
To znaczy, ojciec i matka uważali dzieci za szczególnie miłe, a dzieci uważały ojca i matkę oraz siebie nawzajem za szczególnie miłych.
Tak więc, oczywiście, wszyscy musieli być naprawdę bardzo mili. Soboty, niedziele i dni wolne od pracy były dla nich świętami, a robili tak interesujące rzeczy i śmiali się tak bardzo, że wszyscy mówili: "Jakie dobre czasy mają ci Blairowie!". "Jack i Mildred Blair otrzymali imiona po ojcu i matce, a Brownie, której prawdziwe imię brzmiało Katharine, po babci.
Tak więc, aby nie mieszać wszystkich, dzieci były nazywane przez wszystkich młodszymi Blairami.
Tak się złożyło, że było wielu wujków, ciotek i kuzynów, którzy również byli Blairami, ale większość z nich mieszkała daleko i bardzo rzadko mogli się spotkać na rodzinnym przyjęciu.
Ale tej zimy dziesięcioro z nich przyjechało spędzić Boże Narodzenie z prawdziwymi Blairami, a ponieważ pięcioro z nich było w wieku od czternastu do dwunastu lat, czyli w wieku Mildred i Jacka, a jeszcze kilkoro w wieku około dziewięciu lat, jak Brownie, wszyscy planowali spędzić ten czas w najmilszy sposób i wszyscy byli tak podekscytowani, jak to tylko możliwe. Do Bożego Narodzenia pozostały zaledwie dwa dni, kiedy nagle zaczął padać śnieg. I to jak padał śnieg!
Płatki padały nieprzerwanie z godziny na godzinę i wkrótce chodniki zostały zasypane, schody zasypane, a stosy śniegu prawie zakryły bramę. Wszyscy mówili, że wszystkie pociągi są opóźnione.
Nie minęło wiele czasu, gdy mali Blairowie zaczęli szeptać: "Co zrobimy, jeśli nie zdążą przyjechać na Boże Narodzenie?". ".
Matka Blair domyśliła się, w czym tkwi problem i powiedziała wesoło, że oczywiście śnieg wkrótce przestanie padać, a rano pociągi będą na czas. "A piękne, białe Boże Narodzenie to najpiękniejsza rzecz na świecie" - dodała. Ale dzieci wyglądały przez okno i w głębi serca bały się, że może wydarzyć się coś strasznego.
"Gdybyśmy tylko mieli teraz coś fajnego do roboty - jęknął Jack - żebyśmy mogli zapomnieć o śniegu. Ale nie możemy przyciąć choinki, dopóki wszyscy nie przyjdą nam pomóc, a prezenty są już związane i nie ma nic świątecznego do zrobienia, co przyszłoby mi do głowy. "Dlaczego nie gotować? "zasugerowała mama Blair - "Jest mnóstwo rzeczy do zrobienia - wiesz, świątecznych rzeczy". Mildred rozpromieniła się. "Gdybyśmy mogły gotować same, bardzo by mi się to spodobało" - powiedziała. "Chłopcy nie gotują - powiedział pogardliwie Jack, wciąż wyglądając przez okno.
© Book1 Group - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zawartość tej strony nie może być kopiowana ani wykorzystywana w całości lub w części bez pisemnej zgody właściciela.
Ostatnia aktualizacja: 2024.11.13 21:45 (GMT)