Ocena:

Książka oferuje szczere i wciągające spojrzenie na doświadczenia weterana z Wietnamu, Marine Buckery. Zawiera refleksje na temat trudności napotykanych podczas wojny i zawiera unikalne spostrzeżenia na temat konfliktu.
Zalety:Czytelnicy doceniają emocjonalną głębię i realizm pisania. Szczere refleksje autora i unikalny punkt widzenia na wojnę w Wietnamie dodają wartości, wraz z portretem odporności i przetrwania.
Wady:Niektórzy czytelnicy uważają, że styl pisania jest mylący, szczególnie w początkowych rozdziałach. Konkretne szczegóły, takie jak wzmianka o „kompanii wypadkowej”, nie są dobrze wyjaśnione, co może utrudniać niektórym zrozumienie.
(na podstawie 2 opinii czytelników)
From Harlem to Viet Nam and Back: Simply a Black Marine's Combat Experience in Southeast Asia
W tym czasie byłem dwudziestoletnim, zdrowym studentem administracji biznesowej w niepełnym wymiarze godzin z sześcioma kredytami na City University of New York, a także zatrudnionym w American Iron and Steel Institute jako ekspedytor sprzedaży, kiedy przyszło moje zawiadomienie o poborze z armii amerykańskiej. Dwanaście punktów było niezbędnych do pełnego odroczenia poboru do armii Stanów Zjednoczonych. Byłem wtedy również świeżo po ślubie, ale musiałem zgłosić się na Whitehall Street w celu poboru. Razem ze mną wybrano trzech innych poborowych, którzy zostali skierowani do osobnego pokoju i poddani testowi. Po ukończeniu testu zostaliśmy zaprzysiężeni i pogratulowano nam, jednak zostaliśmy przyjęci do Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych zamiast do armii. Następnego ranka zgłosiliśmy się na Paris Island w Południowej Karolinie na szkolenie obozowe, a następnie na szkolenie chemiczne i dżunglowe w Camp Lejune w Północnej Karolinie. Pozwolono mi na krótką wizytę w domu w Nowym Jorku przed przeniesieniem do Korpusu Piechoty Morskiej w Camp Pendleton w Kalifornii na zaawansowane szkolenie w dżungli, gdzie otrzymałem rozkazy pakowania na zachód w drodze do Wietnamu. W tamtych czasach żołnierz najbardziej obawiał się rozkazu „West Pack”, ponieważ oznaczał on, że żołnierz zmierza do Wietnamu.
Po wejściu do Republiki Wietnamu - krótko po szkoleniu w obozie startowym Korpusu Piechoty Morskiej na Wyspie Paryskiej i rozległym szkoleniu w dżungli w Camp Pendleton w Kalifornii - nasza orientacja pozostawiła nas, marines, z nieco wyższym kompleksem mentalnym, który nauczył nas patrzeć z góry na Wietnamczyków, zarówno wojskowych, jak i cywilów. Zostaliśmy poinstruowani, aby nazywać ich Gotami, co jest równoznaczne z nazywaniem Afroamerykanów słowem na „N”. Nazywaliśmy ich więc Gooks lub Charlie, gdy wchodziliśmy do walki z ludźmi Vietcongu. Jednak po wielu upokarzających, otwierających oczy doświadczeniach w walce, ci z nas, którzy pozostali przy życiu, podnieśli imię „Charlie” do pana Charliego, z zasłużonego i nakazanego szacunku dla Wietnamczyków. W przeciwieństwie do wszystkiego, co do tej pory napisano o doświadczeniach bojowych w Wietnamie, w tej książce będziesz podróżował ramię w ramię ze mną, Enochem Buckery, z punktu widzenia mojego osobistego, afroamerykańskiego doświadczenia bojowego. Przeżyjesz moją podróż od szkoły średniej, przez rok college'u, do szkolenia wojskowego, a następnie do prawdziwej walki. Byłem strzelcem maszynowym Korpusu Piechoty Morskiej, następnie dowódcą drużyny karabinów maszynowych, a następnie awansowałem na stanowisko dowódcy sekcji karabinów maszynowych. W tej książce przedstawiam moje relacje z operacji bojowych, zasadzek i walk ogniowych. Napisano tak wiele książek i opowiedziano tak wiele historii, ale to jest moje osobiste doświadczenie bojowe Korpusu Piechoty Morskiej w tej Republice.
Nadal uważam, że prawdziwa prawda nie została w pełni powiedziana, zwłaszcza przez Afroamerykanina, który walczył w amerykańskiej wojnie w Republice Wietnamu. Codziennie walczyłem na linii frontu, zarówno w dzień, jak i w nocy. Po powrocie do czasami nieświadomego świata Stanów Zjednoczonych Ameryki - nieświadom surowych i wyniszczających realiów wojny dla żołnierzy i mieszkańców Wietnamu - przyjąłem pozycję adwokata i aktywisty na rzecz rannych w walce marines i innych weteranów walk od ponad trzydziestu lat. Byłem świadkiem śmierci tak wielu weteranów, którzy przeżyli pola bitew Wietnamu, tylko po to, by umrzeć z powodu skutków ubocznych przepisanych leków, błędnych diagnoz lub braku bardzo potrzebnego wsparcia. Jedną z głównych konspiracji, z którą borykało się tak wielu weteranów Wietnamu, było i nadal jest leczenie narażenia na dioksyny, lepiej znane jako Agent Orange, dla amerykańskich weteranów pierwszej linii wojny w tym kraju. Ja, Enoch Buckery, jestem jednym z tych weteranów.