Ocena:

Książka „W końcu wolna” autorstwa Nancy Garver opowiada inspirującą i przejmującą historię jej rodziny, która przeszła przez próby związane z walką jej syna Jonathana z rakiem. Poprzez głęboko poruszającą narrację, Garver ilustruje niezłomną wiarę, nadzieję i miłość, które podtrzymywały jej rodzinę w tym trudnym okresie, osiągając kulminację w głębokim zrozumieniu Bożego czasu i celu.
Zalety:Czytelnicy chwalili książkę za jej emocjonalną głębię, inspirujące przesłania wiary i potężne świadectwo Bożej obecności podczas podróży rodziny. Wielu uznało ją za pięknie napisaną, poruszającą i będącą źródłem nadziei dla tych, którzy stoją w obliczu podobnych zmagań. Historia ta jest opisywana jako hołd nie tylko dla życia Jonathana, ale także dla siły rodziny i ich niezachwianej wiary.
Wady:Niektórzy czytelnicy zwrócili uwagę na ciężkie tematy żałoby i straty, które mogą być trudne do zniesienia dla niektórych. Co więcej, niektórzy uznali, że ciężar emocjonalny tej historii jest przytłaczający, potencjalnie prowadząc do łez. Mimo to intensywność emocjonalna była często postrzegana jako niezbędna część wpływu książki.
(na podstawie 18 opinii czytelników)
Finally Free God's Timing for an Only Son's Life
BYŁ ROK 1982 - najzdrowszy i najszczęśliwszy rok naszego piętnastoletniego syna, Jonathana, od czasu jego pierwszej z czterech operacji mózgu dziewięć lat wcześniej. Bob, Diahann, Jonathan i ja załadowaliśmy walizki do bagażnika naszego pudrowoniebieskiego Buicka z 1978 roku i wyruszyliśmy do Nowego Jorku na letnie wakacje.
Na liście przystanków znalazła się ogromna, pokryta miedzią dama stojąca po kolana w nowojorskim porcie. Na pierwszy rzut oka jej wielkość była imponująca i nie do opisania. Wjechaliśmy windą do podstawy jej sukni i powoli spacerowaliśmy po jej obwodzie.
Z powodów znanych tylko Bogu, zrobiłem zdjęcie patrząc w niebo. Pani była na zdjęciu tylko z prawym ramieniem wyciągniętym tak daleko, jak to możliwe, jej pochodnia wolności była latarnią nadziei dla wszystkich ludzi.
Ten cudowny obraz został dostrzeżony dopiero ponad miesiąc po śmierci Jonathana, 16 kwietnia 1983 roku. Wizerunek, który Bóg wyrył na sukni posągu, był tym samym, który obserwowaliśmy tysiące razy od 1973 roku. Była to twarz Jonathana przykryta kocem.
Brakowało tylko okładu z lodu, który został umieszczony na jego czole, aby pomóc mu „zamrozić” niezliczone bóle głowy na przestrzeni lat. Co za pocieszenie od kochającego Boga, dowodzące, że nasz ukochany Jonathan był w końcu wolny, podczas gdy jego ciało spało, czekając na przyjście Zbawiciela, który zmieni je w uwielbione.