Ocena:

Książka przedstawia dogłębną analizę transnarodowego dżihadyzmu i zjawiska zagranicznych bojowników, oferując kontekst historyczny i geograficzny. Chociaż zapewnia dogłębną analizę popartą szeroko zakrojonymi badaniami, niektórzy czytelnicy twierdzą, że nie identyfikuje konkretnych przyczyn radykalizacji w społeczności muzułmańskiej.
Zalety:Książka jest dobrze zbadana, z bogactwem udokumentowanych dowodów, w tym wspomnień dżihadystów i osobistych wywiadów. Oferuje dogłębne zrozumienie motywacji i działań zagranicznych bojowników, obejmuje wiele kontekstów historycznych i utrzymuje bezstronną perspektywę na ten temat. Końcowe rozdziały zapewniają cenny wgląd w bieżące wysiłki na rzecz zwalczania dżihadyzmu i opracowywania lepszych strategii.
Wady:Krytycy zauważają, że książka nie odnosi się odpowiednio do konkretnych przyczyn radykalizacji w społeczności muzułmańskiej, co prowadzi do błędnej diagnozy ekstremizmu islamskiego. Niektórzy twierdzą, że książka wpada w schemat nadmiernego uproszczenia, unikając bezpośredniej dyskusji na temat tych przyczyn, a zamiast tego przedstawia niejasny schemat procesów radykalizacji.
(na podstawie 4 opinii czytelników)
Road Warriors: Foreign Fighters in the Armies of Jihad
Od czasu sowieckiej inwazji na Afganistan w 1979 roku, bojownicy z zagranicy coraz liczniej udają się do stref konfliktów w świecie muzułmańskim, aby bronić islamu przed - ich zdaniem - niewiernymi i apostatami. Zjawisko to osiągnęło ostatnio apogeum w Syrii, gdzie populacja zagranicznych bojowników szybko stała się większa i bardziej zróżnicowana niż w jakimkolwiek wcześniejszym konflikcie.
W książce Road Warriors Daniel Byman przedstawia obszerną historię ruchu zagranicznych bojowników dżihadu. Zaczyna od kroniki narodzin ruchu w Afganistanie, jego rosnących bólów w Bośni i Czeczenii oraz jego pojawienia się jako głównego źródła terroryzmu na Zachodzie w latach 90-tych, którego kulminacją były ataki z 11 września. Od tego krwawego dnia ruch zagranicznych bojowników przeżywał wzloty i upadki. Po inwazji Stanów Zjednoczonych na Irak w 2003 r., kiedy to bardzo agresywna Al-Kaida w Iraku (AQI) przyciągnęła tysiące zagranicznych bojowników, ruch ten osiągnął szczyt. AQI przesadziła jednak i poniosła miażdżącą porażkę. Demonstrując jednak odporność ruchu, AQI pojawiła się na nowo podczas wojny domowej w Syrii jako Państwo Islamskie, przyciągając dziesiątki tysięcy bojowników z całego świata i wywołując krwawe ataki w Paryżu w 2015 roku wśród setek innych ataków. Choć liczba ofiar jest zazwyczaj wysoka, ci, którzy przeżyli w Afganistanie, Syrii i na innych polach dżihadu, często stawali się wykwalifikowanymi zawodowymi wojownikami, przechodząc od jednej wojny do drugiej. Jeszcze inni wrócili do swoich krajów ojczystych, niektórzy na spokojną emeryturę, ale nieliczni do przeprowadzania ataków terrorystycznych.
Z biegiem czasu zarówno Stany Zjednoczone, jak i Europa nauczyły się dostosowywać. Przed 11 września ochotnicy udawali się do Afganistanu i innych punktów zapalnych bez większych przeszkód. Dziś Stany Zjednoczone i ich sojusznicy opracowali globalny program identyfikacji, aresztowania i zabijania zagranicznych bojowników. Wiele pozostaje jednak do zrobienia - idee i sieci dżihadu są już głęboko zakorzenione, nawet gdy grupy takie jak Al-Kaida i Państwo Islamskie powstają i upadają. Jak jasno pokazuje Byman, problem ten nie zniknie w najbliższym czasie.