Ocena:

Książka tworzy silne poczucie nostalgii i osobistej więzi dla czytelników, szczególnie tych, którzy mają powiązania ze społecznością, o której mowa w książce. Zawiera znajome twarze i lokalną historię, które rezonują z poszczególnymi osobami.
Zalety:⬤ Angażująca treść, która wywołuje nostalgię
⬤ osobiste powiązania z osobami wymienionymi w książce
⬤ znaczące dla osób związanych ze społecznością
⬤ zachęca czytelników do dzielenia się z rodziną i przyjaciółmi.
Ograniczone informacje na temat szerszej atrakcyjności; może rezonować tylko z konkretnymi odbiorcami zaznajomionymi ze społecznością.
(na podstawie 1 opinii czytelników)
Dla E.J. „Neda” Willinghama, Gruzina z wielkim planem zagospodarowania porośniętych sosnami zarośli na obrzeżach rozwijającego się miasta Fort Lauderdale, nie miało znaczenia, czy mieszkańcy planowali spędzić w Wilton Manors tylko zimy, czy też resztę życia.
Willingham był rzadkością wśród spekulantów ziemią podczas „florydzkiego szału” - skrupulatnie uczciwym człowiekiem. Swoją ulubioną inwestycję nazwał Wilton Manors. Willingham wyobraził sobie elegancką społeczność skromnych domów na dużych podwórkach, ze szkołami, hotelem i małymi parkami rozsianymi po ekskluzywnej enklawie tylko dla białych.
Prawie 80 lat później mała społeczność Willinghama żyje dalej, ale nie w sposób, jakiego mógł się spodziewać. Jego całkowicie biała społeczność rozrosła się i dojrzała do przyjemnie zróżnicowanego i niezwykle tolerancyjnego miejsca z pięknymi domami, znakomitymi usługami miejskimi i dbałością o zachowanie swojej szlachetnej historii.