Ocena:

Książka „Wild For You” to przezabawna i pełna przygód komedia romantyczna z udziałem Gwen i Jacka, którzy są przeciwieństwami rzuconymi razem w sytuacji przetrwania po rozbiciu się na Kostaryce. Historia łączy w sobie elementy humoru, romansu i rozwoju postaci, prowadząc do fascynującej narracji, która urzekła czytelników.
Zalety:Książka jest chwalona za humor, wciągające postacie i dowcipne przekomarzanie się. Czytelnikom podobała się chemia między Gwen i Jackiem, a także wątek survivalowy i elementy przygodowe. Rozwój postaci, w szczególności przemiana Gwen, oraz emocjonalny rollercoaster historii zostały podkreślone jako mocne strony.
Wady:Niektórzy czytelnicy uznali zakończenie za niewiarygodne lub słabo zrealizowane, szczególnie w odniesieniu do reakcji bohaterów po traumatycznych przeżyciach na wyspie. Kilka punktów fabularnych zostało uznanych za naciągane lub irytujące, takie jak nieporozumienia, które wydawały się niepotrzebne. Ogólnie rzecz biorąc, choć historia była przyjemna, niektóre jej aspekty mogły zostać lepiej dopracowane.
(na podstawie 18 opinii czytelników)
Ona jest spiętą, pracoholiczną specjalistką od PR. On jest jej idącym z duchem czasu klientem YouTuberem.
Kiedy w wyniku katastrofy lotniczej lądują na bezludnej wyspie, muszą zaakceptować dzielące ich różnice, jeśli mają nadzieję przetrwać. Byłem tak blisko awansu, że prawie go poczułem... Nie jestem pewien, jak smakuje sukces, ale mogę powiedzieć, że na pewno NIE smakuje jak kokosy i surowe ostrygi! Skąd miałem wiedzieć, że cały ten zakaz używania telefonów komórkowych w samolotach jest prawdziwym zagrożeniem dla bezpieczeństwa? Powinni naprawdę ostrzegać o tym przed startem...
Teraz utknąłem tutaj - gdziekolwiek to jest - na bezludnej wyspie w raju z jedynym człowiekiem na świecie, dla którego ten okropny incydent może być wygodny - moim klientem, wirusowym survivalowcem z YouTube, Wombatem Willy. Pomiędzy jego natarczywym filmowaniem a rzeczywistymi drapieżnikami próbującymi nas zabić...
Jestem gotów rzucić ręcznik i pozwolić myszołowom mnie zabrać! Jestem raczej domatorką, jeśli mnie pamięć nie myli... Szkoda, że mój kumpel od survivalu nie podziela tego zdania. Jest zbyt zajęty spełnianiem swoich marzeń grając w Castaway.
Naszą jedyną nadzieją na powrót do domu w jednym kawałku będzie współpraca... ale łatwiej powiedzieć niż zrobić.