Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 3 głosach.
Głęboko w lesie, gdzie ludzie rzadko się zapuszczają, mieszkają Dzieci Motyle. Był wczesny ranek, a Dzieci Motyle spały.
Nagle DC został obudzony przez głośne trzaski i uderzenia, które odbiły się echem w lesie. DC przetarł oczy i rozprostował skrzydła. "Kto robi ten hałas? "powiedział, rozglądając się dookoła.
DC pomyślał, że lepiej będzie się rozejrzeć, więc wyleciał ze swojego kwiatu, by to sprawdzić.
To Rudy zakładał koło na swój nowy wózek. "Nie mogłem się doczekać, aż go skończę.
"Przepraszam, jeśli wszystkich obudziłem, DC" - powiedział. "Skończyłem. "Możesz spróbować pierwszy, jeśli chcesz? "Naprawdę.
"powiedział DC. Rudy wskoczył do wózka i podał DC linę. "Zacznij ciągnąć" - powiedział.
"Mogłem wiedzieć, że jest jakiś haczyk" - powiedział DC i zaczął ciągnąć Rudy'ego po ścieżce. "Szybciej, szybciej" krzyczał Rudy.
Po chwili DC musiał się zatrzymać, by złapać oddech, spojrzał w górę i zobaczył Teresę czeszącą włosy. "Wygląda na dobrą zabawę. "powiedziała.
"To nie dla dziewczyn.
"powiedział Rudy. "To za szybko dla dziewczyn, chodź DC, jedziemy". "DC wzięła głęboki oddech i ruszyli jeszcze szybciej.
Pędząc przez las prawie przewrócili Chrissie. "Beep, Beep" krzyknął Rudy. "Z drogi, cofnij się, to nie jest dla dziewczyn" "Patrz gdzie idziesz" krzyknęła Chrissie.
Rudy pociągnął jeszcze mocniej za linę. "Dalej DC, szybciej, szybciej" krzyczał.