Ocena:

Pamiętnik Richa Halla oferuje mieszankę dowcipu i osobistych spostrzeżeń, pokazując jego życie jako Amerykanina w Wielkiej Brytanii. Podczas gdy niektórzy czytelnicy uważają je za bardzo zabawne i odzwierciedlające jego występy na żywo, inni krytykują je za samolubstwo i brak głębi.
Zalety:Dowcipne i zabawne pisanie, humorystyczne i szczere opowiadanie historii, angażująca osobowość, dobrze odzwierciedla jego występy na żywo.
Wady:Postrzegana jako samochwalcza lub pretensjonalna, zawiera nadmiar słownictwa i wymienianie nazwisk, nie zawsze śmieszy na głos, niektórzy czytelnicy uznali ją za nudną lub rozczarowującą.
(na podstawie 8 opinii czytelników)
Nailing It
Zbiór przezabawnych i często absurdalnych epifanii z życia legendarnego komika, które go zdefiniowały - bardziej na gorsze niż na lepsze - a wszystko to w jego niepowtarzalnym stylu deadpan.
Dorastając, Rich Hall aspirował do bycia pisarzem, a po ukończeniu szkoły szkolił się na dziennikarza. Ale po okresie pracy w Knoxville News Sentinel w Tennessee, próbował zaimponować dziewczynie, wykonując jednoosobowy występ w kampusie uniwersytetu stanowego w Kansas, uzbrojony w wiadro, głośnik i kilka psich ciastek. Nie był to do końca triumf i nie zdobył dziewczyny, ale odnalazł swoje prawdziwe powołanie.
Nailing It to zbiór prawdziwych historii z życia zawodowego i osobistego Halla, w których naprawdę musiał się wykazać. Nie chodzi tu ani o blichtr, ani o sławę, ani o to, jak poznał swoją siódmą żonę w klinice odwykowej i odnalazł duchowy kierunek. Nic z tych rzeczy mu się nie przydarzyło.
Opowiadają o przypadkowym roztopieniu sera Kraft na jego pierwszym festiwalu Fringe w Edynburgu, zrażeniu całego konwentu wczasowiczów RV w Las Vegas, zaśpiewaniu "You Better You Bet" The Who na koncercie charytatywnym i przekształceniu swojego występu w legendarną rockandrollową katastrofę oraz próbie uwiedzenia Karen, która musiała się udać, ponieważ teraz jest jego żoną. I inne tego typu eskapady.
Hall nie zawsze wychodzi z nich okryty chwałą - daleko mu do tego - ale gdyby ktoś podparł go na końcu baru komediowego i włożył w niego monetę 50 pensów, to są to melodie, które by kręcił. I śmiałbyś się przez całą noc.