Ocena:

Obecnie brak opinii czytelników. Ocena opiera się na 2 głosach.
Universitario: 365 historias
„La 'U' to znacznie więcej niż klub piłkarski, to mit, legenda, tradycja, jedna z najpiękniejszych historii, jakie napisał peruwiański sport”. W nocy 2 lutego 2011 roku Monumental przestał ryczeć na kilka minut, aby posłuchać najbardziej uniwersalnego Peruwiańczyka, Mario Vargasa Llosy, odkrywającego korzenie swoich fanów poprzez przemawianie sercem.
To właśnie sercem została napisana niniejsza recenzja historii Universitario de Deportes. Historii, która, jak wszystkie, dzieli szczęśliwe i wieczne chwile, z innymi, które nie były tak szczęśliwe, nie zmniejszając ani o jotę miłości i dumy, które budzi.
Ponieważ „U”, jak powiedział również Nobel tej nocy, „sprawiło, że cieszymy się i cierpimy, odradzając się z entuzjazmem z jego żwawością, z jego honorem”. „U”, nasze »U«, to Lolo, Terry, Chale, Cruzado, Cachito, Leguía, el Ciego, Chumpi, Ruidíaz, el Puma, Grondona, Ibáñez, el Zorro i el Zorrito, el Orejas, Cuéllar, el Chino Ruíz, Ormeño, Honores, Galindo, el Viejo Nunes, Da Silva i Tovar. To także Scarone, Calderón, Arturo Fernández, Brzic, Markarián, Hohberg, Gregorio i el Cabezón Reynoso. Ale to przede wszystkim ludzie. Ci, którzy śmieją się, skaczą, cierpią, płaczą, a nawet przeklinają, ale na koniec dnia są wdzięczni za to, że wybrali tę nierozerwalną i wieczną miłość. Są wdzięczni, że należą do „U”.