Ocena:

Książka oferuje krytyczną analizę ewolucji rugby, zwłaszcza po przejściu na profesjonalizm w połowie lat 90-tych. Omawia wpływ komercjalizacji na sport, dobrobyt zawodników i rozwój oddolny, otrzymując jednocześnie mieszane recenzje dotyczące stylu pisania i prezentacji.
Zalety:Książka jest szczegółowa i pouczająca, zapewniając fascynujący wgląd w profesjonalną erę rugby i jej nierówności. Niektórzy recenzenci docenili jej analityczne podejście i sposób, w jaki postawiła ważne pytania dla miłośników rugby.
Wady:Wielu krytyków skupiło się na zbyt rozwlekłym stylu pisania autora, niejasnych nagłówkach rozdziałów i braku osobistych historii lub ilustracji, co czyni tę lekturę trudniejszą. Niektóre recenzje wyrażały silne niezadowolenie, określając ją jako przygnębiającą i opartą raczej na opiniach niż faktach.
(na podstawie 7 opinii czytelników)
Unholy Union: When Rugby Collided with the Modern World
Jaki jest stan rugby? Czy gra jest na krawędzi ekspansji? A może na krawędzi implozji? Żadna gra nie przeszła tak traumatycznej transformacji od przełomu wieków. Jako ostatni z głównych sportów, który przyjął profesjonalizm, rugby znalazło się na trajektorii, która wykrzywiła jego niewygodną ramę do granic możliwości w dramacie fascynującym i przerażającym.
Po stu latach przeciwstawiania się przyszłości, rugby drży teraz z powodu nagłego skoku do nowoczesnego świata, osiągając niewyobrażalne dotąd wyżyny, nawet gdy napięcia - finansowe, polityczne, społeczne i medyczne - grożą rozerwaniem go na strzępy. Skupiając się na całym świecie (a w szczególności na rugby australijskim i południowoafrykańskim), Unholy Union to fascynująca i dogłębna analiza tego sportu, badająca dotychczasową podróż i spekulująca, dokąd pójdzie dalej. Jest lekceważący i prowokujący, zadając niewygodne pytania na temat rugby, ale przepojony uczuciem do gry, która integruje całe ludzkie życie, tak piękne, jak i brzydkie, tak zakochane w sobie, jak i przerażone.
Sporty wchodzą w okresy, które je tworzą lub niszczą. Rugby jest teraz w jednym z nich...