Ocena:

Książka stanowi fascynującą relację z misji 130. batalionu inżynieryjnego w celu zwalczania IED w czasie wojny, szczególnie z perspektywy SSG Valls. Podkreśla wysiłki i odwagę batalionu, który jest wysoko odznaczony i dowodzony przez kobietę, oferując zarówno humorystyczne, jak i emocjonalne anegdoty.
Zalety:Wciągające anegdoty od SSG Valls, dobrze napisana relacja ze 130. batalionu inżynieryjnego, oddaje zarówno humor, jak i emocje, podkreśla odwagę żołnierzy i przedstawia unikalną perspektywę służby wojskowej dowodzonej przez kobietę.
Wady:Brak znaczących wad wymienionych w recenzjach.
(na podstawie 5 opinii czytelników)
To boli Łza ucieka jej z oka, zostawiając wilgotny ślad na zakurzonej twarzy BORYKAJĄCEJ SIĘ POD KSIĘŻYCEM BAGHDADU. Świadek oświetlony w słabnącym świetle, pozostaje jasny pośród mroku płaszcza piasku, który obejmuje firmament. Jego odbicie wydaje się nas piec, jest bardzo gorące.
To gorący, gorący żar, który przynagla nas do samotności. Głucha cisza, która spala najskrytsze włókna duszy, uwalniając największy z najbardziej nieznośnych bólów. Niedostrzegalna w dotyku niepewność, która niszczy ducha. Nie wszyscy z nas wrócą do domu.
Od tego momentu wszystko jest inne, wszystko jest refleksją. To jeden z tych niezapomnianych momentów, które na zawsze pozostaną w moim umyśle, duszy i sercu. Ale wojna jest bardzo egoistyczna i wymaga uwagi. Czas żałoby jest ulotny dla żołnierzy, misja trwa. Męstwo i wstrzemięźliwość w obliczu przeciwności. Co za ogromne wymagania spadają na naszą pracę Kiedy wszystko się skończy, daleko stąd, MOGĘ OPŁAKIWAĆ MOICH ZMARŁYCH.
Wracam do domu. Zostawiam tę wojnę za sobą. Przynoszę rany, które się nie zagoiły. Nie są to rany ciała, choć noszę je poturbowane, są to rany duszy. Jeśli pewnego dnia przyłapiesz mnie na samotnym płaczu, pozwól mi to z siebie wyrzucić, potrzebuję tego. Tam, gdzie byłem, nie mogłem tego zrobić. Wypełnienie misji było rozkazem. Z honorem go wypełniłem.